Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków zatrzymała lidera z Zabrza. Bez bramek w starciu „Białej Gwiazdy” z Górnikiem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków po wysokiej porażce z Wisłą Płock jechała do Zabrza jak na ścięcie. Górnik we wcześniejszych meczach zdobył bowiem komplet punktów i prezentował się o wiele lepiej od „Białej Gwiazdy”. A jednak krakowianie sprawili niespodziankę i zatrzymali rozpędzonych zabrzan, remisując z nimi zasłużenie 0:0.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Jakby mało miała Wisła problemów, przed wyjazdem do Zabrza w klubie stwierdzono zakażenie koronawirusem u kilku osób. Jedną z nich był piłkarz, którego nazwiska „Biała Gwiazda” jednak nie podała. Można tylko spekulować, że to ktoś z trójki Jakub Błaszczykowski, Aleksander Buksa, Dawid Szot. Żaden z nich do Zabrza nie przyjechał, a już wcześniej mówiło, że Buksa i Szot mają infekcję.

Po ostatnim bardzo słabym meczu z Wisłą Płock trener Artur Skowronek zdecydował się na kilka zmian w wyjściowym składzie. Debiut zaliczył m.in., sprowadzony ze Slavii Praga Michal Frydrych. I jak się miało okazać, był to bardzo dobry występ Czecha. Wygląda na to, że problem na środku obrony Wisła może mieć rozwiązany...

Nieco lepiej w mecz weszła Wisła, która w kilku pierwszych minutach dłużej utrzymywała się przy piłce i pierwsza starała się zagrozić bramce rywali. To jednak Górnik miał jako pierwszy naprawdę dobrą okazję do strzelenia gola. W 4 min po składnej akcji z pola karnego strzelał mocno i celnie Jesus Jimenez i tylko dobrej interwencji Mateusza Lisa zawdzięczali przyjezdni, że wciąż było 0:0.

Stadion Miejski im. Henryka Reymana w Krakowie. To tutaj mecze rozgrywają piłkarze Wisły Kraków

Teren wokół stadionu Wisły Kraków zmieni oblicze: muzeum, po...

Wisła odpowiedziała w 7 min, gdy po szybkim ataku w bardzo dobrej sytuacji do strzału w polu karnym znalazł się Yaw Yeboah. Piłkę po uderzeniu Ghańczyka na rzut rożny odbił jednak Martin Chudy.

Od pierwszych minut w grze Wisły rzucało się, że krakowanie nie rozgrywali zbyt często piłki od własnej bramki. Starali się przede wszystkim omijać pressing zabrzan długimi podaniami od razu na przedpole Górnika. Ta metoda była o tyle sensowna, że gospodarze ustawieni byli bardzo wysoko i zostawiali sporo przestrzeni na swojej połowie, gdzie rzeczywiście można było się rozpędzić z atakiem. Inna sprawa, że często wiślacy łapani byli po tych dalekich podaniach na spalone.

W miarę upływu minut Górnik atakował coraz mocniej, ale zabrzanie musieli uważać, bo Wisła potrafiła wyprowadzić groźny atak. Tak jak choćby w 27 min, gdy po dośrodkowaniu Dawida Abramowicza i strzale Yawa Yeboaha gospodarzy od straty gola uratował słupek. Od tego momentu rozpoczął się jednak fragment, gdy inicjatywę przejęła na kilka minut Wisła. Efekt tego to rzuty wolne z okolic pola karnego Górnika i żółte kartki dla zabrzan, którzy mieli problemy z zatrzymaniem skrzydłowych „Białej Gwiazdy”. W 38 min gospodarze nie zatrzymali już Stefana Savicia, który pięknie uderzył z siedemnastu metrów. Górnik miał jednak w tej sytuacji mnóstwo szczęścia, bo piłka trafiła w poprzeczkę.

Ta sytuacja była ostatnią naprawdę groźną przed przerwą. Pierwsza połowa w wykonaniu Wisły była o niebo lepsza od tego, co podopieczni trenera Artura Skowronka prezentowali tydzień wcześniej w spotkaniu z Wisłą Płock.

Od początku drugiej połowy Górnik ruszył bardziej zdecydowanie do ataków niż przed przerwą. Zabrzanie przycisnęli, a w 53 min po rzucie rożnym byli bliscy objęcia prowadzenia. Głową strzelał Michał Koj, ale piłka poszybowała nieznacznie nad poprzeczką.
Wisła głównie się broniła, ale potrafiła odpowiedzieć. Tak, jak w 58 min, gdy krakowianie wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Jean Carlos Silva wpadł w pole karne, tutaj podał do Stefana Savicia, ale po strzale tego ostatniego piłka poszybowała nad bramką.

Głównie atakował jednak Górnik, który zaczął spychać Wisłę do coraz głębszej defensywy. Momentami krakowianie byli w naprawdę poważnych opałach. W 68 min głową z bliska strzelał Jesus Jimenez. Dobrze ustawiony Mateusz Lis złapał jednak piłkę. Widać było jednak, jak na dłoni, że goście słabną. W 76 min formą błysnął Lis, który obronił bardzo nieprzyjemny strzał głową Daniela Ściślaka.

W samej końcówce krakowianie momentami bronili się rozpaczliwie, ale też ofiarnie. Widać było, że chcą utrzymać za wszelką cenę korzystny dla nich remis. W doliczonym czasie gry krakowianie zagrali już rozsądnie. Potrafili oddalić grę od swojej bramki i utrzymali remis. Mało tego, w ostatniej akcji meczu głową strzelał jeszcze minimalnie nad poprzeczką Fatos Beqiraj.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:0
Górnik: Chudy - Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz - Massouras (90+2 Ryczkowski), , Manneh (81 Bainović), Janża - Nowak (81 Kubica), Prochazka (58 Ściślak) - Sobczyk (58 Krawczyk), Jimenez.
Wisła: Lis - Burliga, Frydrych, Mehremić (87 Klemenz), Abramowicz - Yeboah (76 Boguski), Żukow (46 Basha), Kuveljić, Plewka, Savić (87 Sadlok) - Silva (70 Beqiraj).
Sędziowali: Szymon Marciniak (Płock) oraz Paweł Sokolnicki (Płock) i Tomasz Listkiewicz (Warszawa). Żółte kartki: Janża, Manneh - Frydrych, Mehremić, Burliga. Widzów: 12 492.

Sklep "Wiślacki świat"

Nowe koszulki dla kibiców Wisły Kraków. Zobaczcie, jak się p...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska