Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła na zakręcie. Jak i kiedy z niego wyjdzie?

Bartosz Karcz
Takich słabych meczów, jak ten z Lechią Gdańsk, kibice Wisły chcieliby w wykonaniu swoich piłkarzy oglądać jak najmniej
Takich słabych meczów, jak ten z Lechią Gdańsk, kibice Wisły chcieliby w wykonaniu swoich piłkarzy oglądać jak najmniej Wojciech Matusik
Po porażce w Nikozji z APOEL-em i fatalnym, przegranym meczu z Lechią Gdańsk, Wisła znalazła się w trudnej sytuacji. Odkąd zespół objął w sierpniu 2010 roku Robert Maaskant to trzecia tego typu sytuacja. Z dwoma poprzednimi Holender poradził sobie znakomicie. Czy teraz też wyprowadzi "Białą Gwiazdę" na spokojne wody?

Czytaj także: Oświadczenie w sprawie zachowania Małeckiego

Pierwszy poważny problem Maaskant miał jesienią minionego roku, po tym jak objął zespół. Co prawda wygrał w debiucie z Polonią Bytom 2:1, ale później przyszło aż pięć spotkań bez zwycięstwa. Tę serię zakończył koszmarny mecz z Górnikiem, przegrany w Zabrzu 0:1. To właśnie po tym spotkaniu zaczęły się zbierać na dobre czarne chmury nad głową Maaskanta. W następnej kolejce przyszło jednak efektowne 5:2 z Lechią Gdańsk. Co prawda później drużyna jeszcze doznała klęski w Poznaniu, ale finisz jesieni był już znakomity, znaczony czterema zwycięstwami z rzędu i sytuacja przed zimą została całkowicie opanowana.

Drugie "tąpnięcie" nastąpiło na przełomie kwietnia i maja, gdy krocząca po mistrzostwo Wisła nieoczekiwanie przegrała dwa mecze z rzędu po 0:2. Najpierw ze Śląskiem, a następnie z Górnikiem Zabrze. I tym razem Maaskant szybko znalazł jednak sposób na wyjście z krótkiego kryzysu. Gdy wielu przewidywało już, że mistrzostwo może wymknąć się z rąk "Białej Gwieździe" ta wygrała trzy mecze z rzędu (Lechia, Lech, Cracovia) i mogła się cieszyć z trzynastego tytułu mistrza Polski w historii klubu.

Teraz mamy do czynienia z kolejnym zakrętem. Rozbudzone mocno nadzieje na awans do Ligi Mistrzów rozpłynęły się w cypryjskim upale, a drużyna nie była w stanie pozbierać się w kilka dni i rozegrała bardzo słabe spotkanie z Lechią Gdańsk. Szczęście wiślaków w tej sytuacji polega jednak na tym, że po pierwsze liderujące zespoły Lecha Poznań i Śląska Wrocław też doznały porażek i nie zwiększyły przewagi w tabeli nad krakowianami. Po drugie, teraz w lidze mamy przerwę, dzięki czemu Maaskant dostał kilka dni więcej na pozbieranie drużyny w taki sposób, żeby już w następnym meczu znów zagrała znacznie lepiej.

Problem polega jednak na tym, że ten następny mecz to potyczka z Lechem w Poznaniu. Stawką potyczki w Grodzie Przemysława nie będą zatem tylko ligowe punkty i prestiż. Gra będzie toczyła się również o to, żeby drużyna odzyskała równowagę psychiczną przed następnymi meczami. Zarówno Maaskant, jak i jego piłkarze zapewniali w sobotę, że nastąpi to bardzo szybko. Czy rzeczywiście tak się stanie, przekonamy się w piątek, 9 września.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska