Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślaccy sponsorzy rozmyli się we mgle. Tele-Fonika została oszukana?

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Wojciech Matusik / Polska Press
Jakub Meresiński, przejmując krakowski klub, przekonywał, że może zdobyć na jego utrzymanie blisko 10 mln zł rocznie. Okazuje się, że przeszarżował, bo nikt nie chce mu dać takich pieniędzy. Skąd wziął te wyliczenia, skoro prezesi wielkich firm jeden po drugim wypierają się rozmów z nim?

Tele-Fonika ujawniła w czwartek, że w trakcie negocjacji w sprawie zakupu Wisły Kraków spółka Projekt-Gmina.pl „przedłożyła listy intencyjne znanych firm z deklaracjami sponsoringowymi na łączną kwotę 9,3 mln złotych”. Problem w tym, że ta kwota jest już nieaktualna.

Niektórzy z przedstawicieli firm, których nazwy udało nam się ustalić, mają wątpliwości, czy teraz nawiązywać współpracę z Wisłą, a inni - co już poważnie niepokoi - są zdziwieni, dlaczego ich spółki są w ogóle łączone z osobą nowego właściciela „Białej Gwiazdy”!

- Nie podpisywałem żadnego listu intencyjnego. Zresztą, nawet nie mógłbym tego zrobić, bo takie prawo w naszej spółce przysługuje tylko prezesowi i wiceprezesowi - mówi dyrektor marketingu jednego ze sponsorów piłkarskiej kadry, prosząc o nieujawnianie nazwiska, dopóki nie będzie tego wymagało dobro sprawy. Zapytaliśmy więc Jakuba Meresińskiego, kogo konkretnie przekonywał do sponsorowania Wisły.

- Firmy, z którymi rozmawiałem, to są moje kontakty, kontakty moich znajomych, ludzi, którzy współpracują ze mną. Żadnych nazw nie będę wymieniał, to są nazwy zastrzeżone - odparł.

Udało nam się dowiedzieć, że w trakcie przekazywania dokumentów oraz rozmów PZPN z Meresińskim i wiceprezesem Wisły, którym niedawno został właściciel włoskiej pizzerii Fabio Esposito mogły paść m.in. takie nazwy jak CashBroker (kantor internetowy) oraz mPay SA (dostawca rozwiązań z obszaru m-płatności). Poszliśmy tym tropem.

Maciej Orzechowski, prezes zarządu mPay, przebywa na urlopie za granicą. Zgodził się jednak z nami porozmawiać. - To prawda, że kontaktował się ze mną pan Meresiński i były to poważne rozmowy. To nie miała być krótka wycieczka, ale długofalowa współpraca. Z jednej strony chcieliśmy wzmocnić klub, a z drugiej promować poprzez futbol własne nowoczesne produkty. To były więc rozmowy o poważnym biznesie - mówi.

Od razu zastrzega jednak, że to wszystko może już być nieaktualne.

- Informacje, jakie pojawiły się w mediach na temat kłopotów z prawem tego pana, są dla mnie bardzo niepokojące. Mam teraz poważne wątpliwości, czy zaangażować się w ten projekt, gdyż nie możemy sobie pozwolić, by markę naszej firmy kojarzono negatywnie - podkreśla.

Następny trop zaprowadził nas do firmy Can Pack, która jest tytularnym sponsorem koszykarek Wisły. Tam zapewniono nas, że nie było żadnych planów marketingowych związanych z futbolem. „Niniejszym informuję, że firma Can Pack SA nie prowadziła i nie prowadzi żadnych rozmów dot. sponsorowania klubu piłkarskiego Wisła Kraków SA” - napisał wiceprezes zarządu Stanisław Waśko.

Zapytaliśmy w Tele-Fonice, czy w trakcie negocjacji mogli zostać wprowadzeni w błąd. Otrzymaliśmy odpowiedź, że na razie koncern nie zamierza komentować sprawy.

Prezesi wielkich spółek zaprzeczają, by wyrażali chęć wspierania nowego właściciela Wisły SA

Jak napisaliśmy powyżej, potwierdziliśmy, że Meresiński przed zakupem Wisły od Tele-Foniki rozmawiał z prezesem spółki mPay. Według naszych informacji mogła ona wydać rocznie na krakowski klub ponad milion złotych. Czy teraz prezes podtrzymuje swoje deklaracje?

- Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji. Jestem za granicą i docierają do mnie szczątkowe informacje na temat zamieszania wokół klubu. Dlatego przyjrzę się bliżej sprawie po powrocie do kraju - powiedział nam Maciej Orzechowski, prezes zarządu mPay.

Meresiński, którego zapytaliśmy o potencjalnych sponsorów, nie traci rezonu.

- Mamy swoją grupę ludzi, z którą chcemy współpracować. Są to firmy z Krakowa, są to również firmy z Polski. Rozmawiamy z nimi. Nie ukrywam, że w ostatnich dniach pojawiło się tych firm dużo, dużo więcej. Z jednej strony atmosfera, która miała być atmosferą negatywną, gdzieś tam też oddziałuje w pewnym sensie pozytywnie - przekonuje.

Postanowiliśmy sprawdzić więc inne nieoficjalne informacje o firmach, które rzekomo wyraziły wolę sponsoringu.

Skontaktowaliśmy się z Oknoplastem, producentem okien spod Krakowa, który wspiera lokalny futbol, a w Europie dał się poznać jako sponsor Interu Mediolan, Borussii Dortmund i Olympique’u Lyon. Prezes Mikołaj Placek zaprzecza, by rozmawiał z Meresińskim lub menedżerem Markiem Citką, który właśnie ogłosił, że został wprowadzony przez partnera w błąd i rezygnuje z pracy w Wiśle.

- Żaden z nich się ze mną nie kontaktował. I z tego co wiem, także z nikim z mojej firmy, bo jeśli byłyby zapytania o wydanie kilku milionów rocznie, to bym o tym wiedział. Chyba że chodzi o jakieś niewielkie kwoty - zastrzegł prezes Mikołaj Placek.

Po godzinie dodał, że także dyrektor marketingu zapewniła go, iż nic nie wie o rzekomo wyrażonej chęci sponsorowania Wisły przez Oknoplast. Nie mówiąc już o jakimkolwiek liście intencyjnym.

- Nie mogło nic takiego z naszej strony się pojawić, tym bardziej, że reklamowanie się poprzez futbol nie jest zbieżne z naszą nową strategią marketingową. Wszystkie trzy umowy z klubami we Włoszech, Niemczech i Francji już wygasły, jako ostatnia z Lyonem w czerwcu tego roku. I nie zamierzamy podpisywać nowych - mówi Mikołaj Placek.

Poprosiliśmy Meresińskiego, by potwierdził, czy prowadził rozmowy z przedstawicielami choć części z wymienionych spółek.

- Niczego nie będę panu potwierdzał, to są nasze prywatne sprawy, z kim rozmawiamy. Do nazw, które pan wymieniał na pewno nie będę się odnosił. Do niczego nie będę się odnosił, niczego potwierdzał i niczemu zaprzeczał - powtórzył.

Więcej w w wydaniu magazynowym "Dziennika Polskiego"

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wiślaccy sponsorzy rozmyli się we mgle. Tele-Fonika została oszukana? - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska