Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślacy bez Błaszczykowskiego i Wasilewskiego mieli ciężką przeprawę w Sosnowcu i nie dali rady. Nie pomogło nawet zdobycie trzech goli

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Szalony mecz i wiele bramek zobaczyli kibice w Sosnowcu. Zagłębie prowadziło z Wisłą 2:0, później 3:1, ale krakowianie nie odpuszczali i doprowadzili do wyrównania 3:3. W końcówce gospodarze zdobyli jednak czwartego gola i niespodziewanie ostatnia drużyna w tabeli pokonała „Białą Gwiazdę", która kilka dni wcześniej rozbiła u siebie Legię Warszawa.

Po wysokim zwycięstwie nad Legią, drużyna Wisły Kraków przyjechała do Sosnowca w roli faworyta. Krakowianie liczyli na wygraną, która znacznie zwiększyłaby ich szanse na miejsce w górnej ósemce na zakończenie zasadniczej fazy rozgrywek. Walczące o utrzymanie Zagłębie też bardzo potrzebowało punktów, ale zawodnicy ostatniego zespołu w tabeli zdawali sobie sprawę, że niezwykle ciężko będzie im powstrzymać rozpędzoną Wisłę.

„Biała Gwiazda” przyjechała jednak w dużym osłabieniu. Nie mogli wystąpić kontuzjowani Marcin Wasilewski i Jakub Błaszczykowski. Zastąpili ich Lukas Klemenz i Matej Palcić. Okazało się, że brak liderów krakowskiej drużyny był bardzo widoczny.

- Niestety, po ostatnim spotkaniu nie udało się nam doprowadzić do pełnej sprawności ani Marcina, ani Kuby. Musieli z powodu urazów pauzować. Walczymy z czasem, aby byli gotowi na mecz z Piastem Gliwice - wyjaśnił trener Wisły Maciej Stolarczyk.

Od początku oba zespoły postawiły na grę ofensywną. Były więc sytuacje pod obiema bramkami, a pierwszy celny strzał oddał w 6 minucie Sławomir Peszko. Po jego uderzeniu piłkę wybił Lukas Hrosso.

W 11 minucie bardzo dobrze odnalazł się w polu karnym Szymon Pawłowski ograł defensorów Wisły i strzelił, piłkę odbił przed siebie Mateusz Lis, ale nie miał szans przy dobitce Żarko Udovicicia i Zagłębie prowadziło 1:0.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków. Zobacz kibiców „Białej Gw...

W 22 minucie Wisłę uratował Lis, który wybił piłkę na róg po strzale z dystansu Sanogo. Niedługo później gospodarze wyprowadzili świetną kontrę. Piłkę w pole karne wrzucił Sanogo, a tam pięknym strzałem do bramki wbił ją Giorgi Gabedawa.

Po czterech minutach Wisła odpowiedziała równie popisową akcją. Opanowaniem w polu karnym wykazał się Krzysztof Drzazga, który wyłożył piłkę Marko Kolarowi, a ten skierował ją do siatki.

Po zmianie stron bardzo dobrą okazję miał Drzazga, ale po jego „główce" piłkę spod poprzeczki wybił Hrosso. Zagłębie odpowiedziało dużo bardziej skutecznie - Tomasz Nawotka podał do Udovicicia, a ten zdobył gola na 3:1.

Na tym emocje się nie skończyły, a wręcz przeciwnie, bowiem Wisła po zaledwie dwóch minutach znów zdobyła kontaktowego gola. Piłkę podawał Drzazga, a z bliska do bramki wepchnął ją Łukasz Burliga.

W 63 minucie Georgios Mygas sfaulował w polu karnym Peszkę i sędzia podyktował „jedenastkę". Na bramkę zamienił ją Rafał Pietrzak. W taki sposób wiślakom w końcu udało się dogonić rywali i doprowadzić do remisu.

Na tym nie koniec. W 83 minucie sędzia podyktował rzut karny, uznając, że Burliga sfaulował Udovicicia. „Jedenastkę" na bramkę zamienił Mateusz Możdżeń.

W końcówce obie drużyny miały jeszcze okazje na zmianę wyniku, ale kolejne bramki już nie padły.

- Wypada mi tylko pogratulować zwycięstwa rywalowi. Byliśmy świadkami dramatycznego meczu z wieloma bramkami. Myślę, że te gole były pozytywnym akcentem dla kibiców. Niestety, dla nas dzisiejszy rezultat jest rozczarowaniem - podsumował trener Stolarczyk. - Wygrał bardziej zdeterminowany zespół, który zdołał przypieczętować zwycięstwo. Od jutra skupiamy się na przygotowaniach do następnego, bardzo ważnego, spotkania z Piastem - dodał szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.

Trener Zagłębia Valdas Ivanauskas skomentował: - To pierwszy raz, gdy wygrywamy dwa mecze z rzędu. Bez wątpienia było to atrakcyjne spotkanie dla kibiców, lecz dla nas, patrząc przez pryzmat przebiegu, złe, bo dwa razy prowadziliśmy, a następnie straciliśmy bramki. Co więcej, w pewnym momencie przeciwnik zdołał doprowadzić do wyrównania.

Zagłębie Sosnowiec – Wisła Kraków 4:3 (2:1)
Bramki: 1:0 Udovicić 11, 2:0 Gabedawa 24, 2:1 Kolar 28, 3:1 Udovicić 50, 3:2 Burliga 52, 3:3 Pietrzak 64 z karnego, 4:3 Możdżeń 84 z karnego.
Zagłębie: Hrosso – Mygas (65 Ryndak), Toth, Cichocki, Mraz – Nawotka, Pawłowski, Możdżeń, Udovicić – Gabedawa (80 Nowak), Sanogo (56 Heinloth).
Wisła: Lis – Burliga, Klemenz, Sadlok, Pietrzak – Basha (81 Plewka), Savicević – Palcić (65 Boguski), Drzazga, Peszko – Kolar (90+3 Słomka).
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Adam Kupsik (Poznań).
Żółte kartki: Możdżeń - Peszko, Burliga.
Widzów: 4296

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wiślacy bez Błaszczykowskiego i Wasilewskiego mieli ciężką przeprawę w Sosnowcu i nie dali rady. Nie pomogło nawet zdobycie trzech goli - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska