Ekipa z Polkowic ma ambicje, by na poważnie powalczyć w tym sezonie o tytuł mistrza Polski i tym samym powtórzyć sukces sprzed ponad trzech lat.
Zespół Vadima Czeczuro został przed obecnym sezonem znacznie wzmocniony, ma bardzo szeroką kadrę. Klub z Dolnego Śląska zgłosił się też do Euroligi, jest w niej drugim - obok Wisły - reprezentantem BLK. Okazało się jednak, że europejskie puchary na początek dały mocno w kość polkowiczankom, bo w ostatnią środę, w inauguracyjnym meczu, przegrały one z węgierską Uniquą Sopron, i to po dwóch dogrywkach. „Pomarańczowym” nie będzie więc łatwo zregenerować się na mecz w Krakowie, ale na pewno nadal mają ambicje, by ograć Wisłę na jej własnym parkiecie.
- CCC ma w składzie bardzo dobre zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych - ostrzega Agnieszka Szott-Hejmej, kapitan Wisły. Amerykanki późno dołączyły do drużyny z Polkowic, ze względu na obowiązki w WNBA. Ale w meczu z „Białą Gwiazdą” środkowa Isabelle Harrison i rozgrywająca Brittany Boyd mają być już gotowe do gry. Inna sprawa, że ostatnio w Eurolidze najlepszy występ z zawodniczek CCC zanotowała nie Amerykanka, a chorwacka środkowa - Marija Rezan. Mierząca prawie 2 metry podkoszowa „wykręciła” fantastyczne statystyki - miała nie tylko 27 punktów, ale też aż 23 zbiórki na koncie. To pokazuje z jak trudnym wyzwaniem zmierzą się w sobotę wiślaczki.
Tymczasem ostatnio koszykarki „Białej Gwiazdy” w niektórych meczach ligowych miały spore problemy w walce na tablicach. A ten element może być jednym z kluczowych w sobotnim spotkaniu.
- Patrząc na zbiórki, ubolewam, że jako zespół mamy ich mało w ofensywie - analizował ostatnio prezes TS Wisła Piotr Dunin-Suligostowski. - Również w defensywie za dużo jest sytuacji, gdy drużyny przeciwne zdobywają punkty z drugiej czy trzeciej szansy. Myślę, że nad tym elementem trzeba bardzo mocno popracować - ocenił.
Po pięciu kolejkach BLK Wisła Can-Pack zajmuje drugą lokatę w tabeli, za liderującą Energą Toruń, a CCC jest czwarte.
Bilans zwycięstw i porażek krakowianki i polkowiczanki mają jednak taki sam - przegrały do tej pory po jednym spotkaniu w ekstraklasie. Obie ekipy wciąż są na etapie zgrywania mocno przebudowanych składów. Niezależnie jednak od tego, sobotni mecz to bez wątpienia hit szóstej kolejki ekstraklasy.
W starciu z CCC najpewniej wciąż nie zobaczymy skrzydłowej Wisły Claudii Pop. Rumunka już od jakiegoś czasu leczy bowiem zapalenie ścięgna Achillesa.