Wnętrza kościoła w Nidku (gm. Wieprz) odzyskują dawną świetność. Odnowiono XIX-wieczną polichromię autorstwa artysty z Oświęcimia [ZDJĘCIA]

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Konserwatorzy zakończyli drugi etap prac w kościele w Nidku

W ramach drugiego etapu prac konserwatorsko-restauratorskich w kościele Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Nidku odnowiono część polichromii dekorującej wnętrze zabytkowej świątyni. Konserwatorzy odczyścili i uzupełnili dekoracje malarskie pokrywające nawę kościoła oraz strop.

Przy okazji ustalono datę wykonania polichromii i jej autora. Był nim pochodzący z Oświęcimia Jan Imitowski. Jego sygnatura odsłoniła się na globie ziemskim na stropie w prezbiterium. Polichromia została wykonana w 1877 roku.

- Całość miała przypominać wnętrze grecko-rzymskiej świątyni. Ciekawie udekorowano strop nawy, gdzie na miedzianych owalach ukazano tajemnice Różańca św. okalające centralnie wyobrażoną scenę Koronacji Marii, inspirowaną XV-wiecznym malarstwem włoskim

– wyjaśnia ks. dr Szymon Tracz, diecezjalny konserwator zabytków i dyrektor Diecezjalnego Muzeum.

Jednocześnie w ramach rozpoczętego trzeciego etapu na stropie spod grubej warstwy brudu odsłoniło się malowane wytrawną ręką przedstawienie Trójcy Świętej.

W kościele zabezpieczono ponadto znajdujący się za lewym ołtarzem bocznym niewidoczny na co dzień fragment wcześniejszej, XVII-wiecznej polichromii ściennej, gdzie można zobaczyć postać św. Mikołaja, oraz część przedstawienia ze św. Zofią z córkami i Wniebowstąpieniem Chrystusa.

Diecezjalny projekt z unijnym dofinansowaniem

Prace konserwatorskie w Nidku prowadzone są w ramach projektu „Beskidzkie Muzeum Sakralnej Architektury Drewnianej Diecezji Bielsko-Żywieckiej – udostępnienie dziedzictwa kulturowego Podbeskidzia poprzez nadanie nowych funkcji kulturalnych drewnianym obiektom zabytkowym”, na który diecezja uzyskała unijne dofinasowanie w wysokości blisko 17 mln zł.

FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA