Podzielona tarnowska rada będzie głosować nad budżetem
Kłopoty finansowe gminy odczuli między innymi nauczyciele i pracownicy oświaty, którzy wypłaty za listopad wprawdzie dostali, ale z opóźnieniem i bez należnych im dodatków. Niezbędne oszczędności wymusiły też na samorządzie decyzję o wyłączaniu oświetlenia ulicznego na noc w całej gminie.
- Od listopada gasimy lampy o północy i włączamy je dopiero o piątej - mówi burmistrz Jacek Kurek. Przyznaje, że początkowo spotkało się to z oporem mieszkańców, zwłaszcza korzystających ze stacji kolejowej w Biadolinach Radłowskich. - Z czasem ludzie zrozumieli jednak, że nie ma innego wyjścia. Finanse gminy są w opłakanym stanie i bez działań oszczędnościowych zakrojonych na szeroką skalę nie pozbędziemy się długów - przekonuje Jacek Kurek. Zobowiązania samorządu z tytułu zaciągniętych kredytów są już tak duże, że miesięcznie gmina musi spłacać z tego tytułu do banków blisko 400 tys. zł. - To spadek po poprzednikach, którzy kierowali gminą przede mną. Łatwą ręką sięgali po kredyty na bieżące wydatki lub gdy trzeba było zamknąć rok, a w kasie brakowało pieniędzy - twierdzi.
Jego zdaniem, zapożyczanie się gminy nie było uzasadnione żadnymi dużymi inwestycjami w ostatnich latach. - Obwodnica wybudowana została za pieniądze państwowe, rynek odnowiony z dotacji unijnej, a kanalizacji nie ma nawet połowa mieszkańców Wojnicza - wylicza.
Zbigniew Nosek, poprzedni burmistrz, przyjmuje te zarzuty ze zdziwieniem. - Skoro finanse gminy były w tak złym stanie, to po co było kupować za ponad milion złotych pałac Dąmbskich? - pyta. Twierdzi, że za jego kadencji nie było kłopotów z realizacją budżetu i płynnością finansową urzędu, o czym obecny burmistrz doskonale wie. - Przez 16 lat zasiadał w radzie, był nawet przewodniczącym komisji budżetowej. Dlaczego wówczas nie protestował? - dziwi się Nosek.
W ramach szukania dodatkowych pieniędzy, gmina przystąpiła do weryfikowania umów najmu lokali oraz deklarowanych powierzchni, od których pobierany jest podatek. - Wychodzą spore rozbieżności w tych danych. W skali roku jest to nawet o kilkadziesiąt złotych więcej do zapłaty - mówi Jacek Kurek.
Duże oszczędności mają przynieść gminie oprotestowane już przez rodziców plany samorządu dotyczące reorganizacji sieci szkół. Uchwały intencyjne w tej sprawie mają zostać podjęte podczas styczniowej sesji.
Przekroczenie 60-procentowego progu zadłużenia nie oznacza jeszcze, że w Wojniczu będzie komisarz. - Po informacji z Regionalnej Izby Obrachunkowej, że doszło do takiej sytuacji, wojewoda zwróci się do burmistrza o wyjaśnienie, co jest powodem narastającego długu i jakie działania naprawcze zostały podjęte - wyjaśnia Mirosław Chrapusta, dyrektor zespołu prawnego wojewody. Wszystko wskazuje na to, że w gminie zarządzona zostanie szczegółowa kontrola wydatków. Ustanowienie zarządu komisarycznego to ostateczność - uzależniona od rozwoju sytuacji.
60-procentowe zadłużenie oznacza także, że na razie gmina nie ma co liczyć na kolejne kredyty w bankach.
Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!
Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!