https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojskowy Szpital w Krakowie ruszył z pomocą dla powodzian. Z Krakowa wyjechała karetka ze specjalistycznym sprzętem. Trwa zbiórka darów

Aleksandra Łabędź
Wojskowy Szpital w Krakowie ruszył z pomocą dla powodzian. Z Krakowa wyjechała karetka ze specjalistycznym sprzętem. Trwa zbiórka darów
Wojskowy Szpital w Krakowie ruszył z pomocą dla powodzian. Z Krakowa wyjechała karetka ze specjalistycznym sprzętem. Trwa zbiórka darów Mieszkańcy - 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ
W środę, 18 września około godz. 8.00 z 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie wyjechała karetka z trzema ratownikami i specjalistycznym sprzętem ratowniczym. Została ona skierowana do Opola. "Cały czas jesteśmy w kontakcie ze sztabami kryzysowymi. Oni najlepiej wiedzą w tej chwili gdzie i jaka pomoc jest potrzebna" – mówi płk lek. Janusz Piskorowski z-ca dyr. Szpitala Klinicznego ds. Rejonu Zabezpieczenia Medycznego Wojsk. Z Krakowa do Opola wyruszyło dwóch ratowników wojskowych i jeden cywilny. Jak zapewniają, są przygotowani do niesienia pomocy także w trudnych, niesprzyjających warunkach. Szpital Wojskowy jest również przygotowany na przyjęcie w razie konieczności pacjentów z terenów popowodziowych, a także prowadzi zbiórkę darów.

Karetka dla powodzian i pomoc dla Lądka-Zdroju

­– W tej chwili w Lądku-Zdroju szkody są wręcz katastrofalne – mówi Mateusz Kaczmarczyk, lekarz rezydent z Kliniki Chirurgii Urazowej i Ortopedii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie: "Płaczę, jak widzę, co stało z moją rodzinną miejscowości. Skala zniszczeń jest niespotykana, dużo większa niż miało to miejsce w 1997 roku. Wszystko zaczęło się od momentu, kiedy została przerwana tama w Stroniu Śląskim i miliony metrów sześciennych wody, ogromna fala zniszczyła Stronie Śląskie i mój Lądek Zdrój" - dodaje.

To, co można zobaczyć tam teraz, to ogrom zniszczeń i ludzkich tragedii. Olbrzymie ilości błota i żwiru, złamane na pół domy, zerwane mosty i ludzie którzy łopatami próbują usuwać szlam ze swoich mieszkań.

Ci ludzie stracili dosłownie wszystko

Dziś potrzeba tam przede wszystkim rąk do pracy, ale również wszelakiego rodzaju pomocy materialnej. Mieszkańcy Lądka-Zdroju stracili dosłownie wszystko, na co pracowali latami. Niektórzy zostali tylko z tym, co mieli na sobie, gdy uciekali przed wielką wodą. Dlatego 5 Wojskowy Szpital Kliniczny w Krakowie organizuje zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla zniszczonego uzdrowiska.

– Sprzęt do sprzątania, czyli łopaty, rękawice gumowce, oświetlenie led, halogeny akumulatory, powerbanki, latarki, baterie alkaliczne AA/AAA, zapałki, świeczki długopalne, środki higieny osobistej, środki do dezynfekcji, opatrunki, pieluchy dla najmłodszych, termosy, kuchenki turystyczne wielopaliwowe lub gazowe, turystyczne butle gazowe, agregaty prądotwórcze, osuszacze, taśma klejąca i samoprzylepna - wylicza Mateusz Kaczmarczyk: "To, co jest też bardzo istotne, to koce i koce termiczne, ręczniki papierowe, gąbki do mycia naczyń, karimaty, śpiwory, materace, komplety pościeli, ale też, na co bardzo zwracają uwagę ludzie w Lądku Zdroju, potrzebne są przede wszystkim duże zbiorniki na wodę. Co najmniej 10 litrowe, żeby po mogli te wodę zbierać".

To jednak nie wszystko. Małgorzata Ptak-Borycka, pedagog, mediator, pracownik socjalny szpitala wojskowego, która organizowała już niejeden transport z pomocą humanitarną wylicza, że potrzebne są również artykuły sanitarne, jak: mydło, żele pod prysznic, szampony, szczoteczki i pasty do zębów, pampersy - zarówno dla małych dzieci, jak również dla osób starszych. Potrzebne też są bandaże, opatrunki na różne urazy, płyny i spraye antyseptyczne, papier toaletowy, chusteczki wilgotne.

- Sporo starszych i samotnych osób zostało tam dosłownie bez niczego – mówi Małgorzata Ptak-Borycka i dodaje: "To proste. Jak ktoś potrzebuje pomocy, ktoś tę pomoc musi zorganizować. Więc ją organizujemy".

Nie tylko domy zostały zniszczone ...

- Zalana została także szkoła podstawowa w Lądku Zdroju. Głównie klasy młodszych dzieci oraz świetlica. Więc potrzebne są także przybory szkolne: kredki, ołówki, zeszyty, gry planszowe – jeżeli jest taka możliwość. A także sprzęt do wyremontowania tych sal: grunty, pędzle, farby do malowania. Każda rzecz się przyda – wylicza Mateusz Kaczmarczyk.

"Skala organizowanej oddolnie pomocy daje nadzieję"

– Skala zniszczeń jest ogromna. Skala organizowanej oddolnie pomocy daje nadzieję – mówi prof. Bartłomiej Guzik, dyrektor 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SPZOZ w Krakowie: "Szpital, co zgłosiliśmy odpowiednim jednostkom, jest również gotowy na przyjęcie ewakuowanych pacjentów, także tych, którzy potrzebują szybkiej interwencji chirurgicznej czy onkologicznej. Przy czy jesteśmy przygotowani, aby ewentualne dodatkowe zabiegi nie kolidowały z tymi już zaplanowanymi" – dodaje. ­

Dyrektor szpitala tłumaczy: "Wysyłamy również na tereny popowodziowe karetkę ze specjalistycznym sprzętem i ratownikami. Chcemy wykorzystać każdą możliwość, żeby pomóc. I tu muszę powiedzieć, że ze swojej strony, pięknie dziękuję pracownikom, którzy postanowili włączyć się w akcję pomocy i organizują zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla mieszkańców Lądka Zdroju. To czas, kiedy taka zwykła ludzka solidarność bardzo liczy".

Wszystkie dary można przynosić lub przywozić do Szpitala Wojskowego na Wrocławską.

– Wystarczy powiedzieć, że to pomoc dla powodzian i że, w budynku 52 czeka na nie pracownik socjalny ­ – wyjaśnia Małgorzata Ptak-Borycka.

Dary będą przyjmowane zasadniczo od 6.30 do 14.00. Jeżeli ktoś chciały je przywieźć później – proszony jest o kontakt pod numerami telefonów: 531 474 061 lub 697 526 602. Pod tymi numerami udzielane są także wszelkie informacje w sprawie organizowanej pomocy dla mieszkańców Lądka Zdroju.

Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska