https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wróżka i znachorka Edyta M. skazana. Miała leczyć, oszukała. Wyłudziła pół miliona złotych (zdjęcia)

Magdalena Kuźmiuk
Wróżka i znachorka Edyta M. z Białegostoku skazana na dwa lata więzienia. Miała leczyć - oszukała. Wyłudziła pół miliona złotych
Wróżka i znachorka Edyta M. z Białegostoku skazana na dwa lata więzienia. Miała leczyć - oszukała. Wyłudziła pół miliona złotych Andrzej Zgiet / archiwum
Dwa lata w więzieniu spędzi 42-letnia Edyta M. Białostoczanka kreowała się na znachorkę i wróżkę. Sąd uznał, że oszukiwała ludzi

Wykorzystała skrajną naiwność, brak racjonalizmu pokrzywdzonej, wywołała w jej psychice nieprawdziwy obraz rzeczywistości, że jest w stanie powstrzymać niebezpieczeństwo, jakie grozi bliskim pokrzywdzonej. Podsycała tę wizję, by uzyskać kolejne przekazy pieniędzy - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Beata Brysiewcz.

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się w czwartek głośny proces, w którym na ławie oskarżonych zasiadała białostoczanka przedstawiająca się jako wróżka, szamanka, znachorka. Sąd nie uwierzył w jej nadprzyrodzone moce i skazał Edytę M. na karę dwóch lat bezwzględnego więzienia. Za oszustwo. Sąd ocenił, że oskarżona 42-latka przez rok - od lipca 2011 do sierpnia 2012 roku - wyłudziła od małżeństwa z Sokółki co najmniej 550 tys. zł.

Wróżka i znachorka Edyta M. oskarżona o oszustwo na 550 tys. zł. Twierdzi, że ma nadprzyrodzone moce

- Poznałam ją przez kuzynkę. W tym czasie córka moczyła się w nocy, syn był chudy, nic nie jadł. Poszłam z tym problemem do niej. Mówiła, że widzi więcej niż my. Że moim dzieciom grozi choroba nowotworowa. Wystraszyłam się bardzo. Chciałam temu zaradzić, ona mówiła, że trzeba płacić - opowiadała pokrzywdzona na jednej z rozpraw.

Za pierwszą wizytę u Edyty M. zapłaciła 200 lub 300 zł. W miarę kolejnych spotkań znachorka żądała większych kwot. Nawet 30 tys. zł. Alina M. w tajemnicy przed mężem wydała całe oszczędności, pożyczała pieniądze od rodziny, brała kredyty. Była o włos od zaciągnięcia hipoteki pod zastaw domu.

W czwartek pokrzywdzonej nie było na ogłoszeniu wyroku. Bała się, że znów spotka Edytę M. Jej mąż mówił dziennikarzom, że nie liczą na to, że Edyta M. zwróci im pieniądze.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Elvish med.

Szok! Przez takich samozwańców bez wiedzy i praktyki my, prawdziwi znachorzy musimy pobierać "wdzięczność" dopiero po zakończeniu zabiegu czy terapii a przez to niektórzy z wyleczonych zwiewają nam nigdy nie wracając nawet ze zwykłym dziękuję... Szkoda że sąd nie kazał jej poddawać tych pieniędzy za oszustwa. Albo przymusowa praca socjalna, dobrze by jej to zrobiło. Niech nie psuje innym reputacji. Za to też powinna odpowiadać.

G
Gość

2 lata w wiezieniu za kradziez 550tys zl?!

Tyle to ludzie dostaja za kradziez butelki wodki w spozywczym!

Tragifarsa...

K
Kaczor
"Wykorzystała skrajną naiwność, brak racjonalizmu pokrzywdzonej, wywołała w jej psychice nieprawdziwy obraz rzeczywistości, że jest w stanie powstrzymać niebezpieczeństwo, jakie grozi bliskim pokrzywdzonej."
Uważana za potencjalnego przyszłego Ministra Zdrowia
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska