Policjanci od czwartku przeczesują teren, przeglądają miejski monitoring i przesłuchują znajomych kobiety. - Póki co, bezskutecznie. Nie poddajemy się jednak i wierzymy, że Marzena znajdzie się cała i zdrowa - informuje Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji. Dementuje plotki, które pojawiły się w komentarzach internautów na portalu "Gazety Krakowskiej" i sugerowały, że trzebinianka nie żyje.
Zaginiona ma 165 cm wzrostu, waży około 48 kilogramów. Ma długie, ciemne włosy i brązowe oczy. Wychodząc z domu była ubrana w brązową bluzę z kapturem i buty sportowe marki Nike.
- W poniedziałek miała zacząć pracę jako fizjoterapeutka. To miała być pierwsza jej praca po półtorarocznej przerwie, którą spędziła na bezrobociu - mówi Alina Siemek, matka Marzeny. Błaga wszystkich, by pomogli odnaleźć jej córkę.
Każdy, kto może w tym pomóc, powinien dzwonić na policję pod numer 32 612 13 84 lub alarmowy - 112.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+