Także pod względem militarnym i politycznym alians taki tworzyłby mocarstwo o pierwszorzędnym znaczeniu.
W dodatku z Rosją łączy nas i bliskość geograficzna, i wspólnota kulturowa. Może więc szkoda, że dzieli nas przepaść mentalna. Stąd problemy nawet z nową umową o partnerstwie UE z Rosją. Moskwa widzi
w niej po prostu jedno z narzędzi służących bieżącym interesom i stara się wyrwać dla siebie możliwie najwięcej kosztem bliższych i dalszych sąsiadów.
Gra też ile wlezie na rozbieżnościach w łonie Unii. Dało to o sobie znać w perypetiach z importem polskiej żywności, w rozgrywce z bałtycką gazrurą, w bałkańskim kotle, w naftowym przekręcie z BP, itd. Przy takim na- stawieniu Europa może albo podjąć wyzwanie, albo naiwnie oddać Moskwie pole. Szkopuł w tym, że Rosjanie patrzą na swoje rdzewiejące rakiety, na potok petrodolarów - i mają złudzenie niespełnionej wielkości ojczyzny.
Mierzą w mocarstwowość na miarę minionych stuleci, a to wygląda jakby Piotr Wielki chciał naśladować Iwana Groźnego zamiast modernizować Rosję. Póki to się nie zmieni wyciąganie przez Europę ramion
do Rosji pozostanie próżnym gestem. Bądźmy realistami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?