FLESZ: Koniec świata jest blisko?
W tarnowskiej restauracji „U Młynarzy” wieczór wyborczy świętowali działacze lewicy okręgu tarnowskiego. Pierwsi pojawili się w lokalu tuż po godz. 20. Serwowano ciastka i wodę.
Nastroje były bojowe, bo w Tarnowie liczono, że na fali coraz większego poparcia dla lewicy w kraju i środowisko tarnowskie skorzysta na tym fakcie. Zła passa ugrupowań lewicowych trwa w okręgu tarnowskim od 2005 roku. Ostatnim posłami SLD z okręgu tarnowskiego byli minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Leszka Millera Krzysztof Janik oraz nieżyjący już Andrzej Skrzyński.
Na sali widać było wielu działaczy SLD: Mariana Cichego, Wiesława Barta czy Beatę Chrząszcz. Około 19.30 pojawił się w towarzystwie małżonki lider listy Jacek Jabłoński z Wiosny Roberta Biedronia
Tuż po godz. 21. na sali słychać było brawa, ale euforii nie było.
- Najważniejsza wiadomość jest taka, że lewica wraca do sejmu i nasz głos wreszcie będzie słyszany. Ale to słodko-gorzkie wrażenie, bo najprawdopodobniej PiS będzie rządził samodzielnie. Zobaczymy, jak się rozłożą głosy w senacie. Co prawda lewica nieoficjalnie ma 43 miejsca w sejmie, ale raczej nie będzie wśród nich miejsca dla przedstawiciela naszego okręgu. Ale jestem pewien jednego, w naszym regionie zyskała marka, którą teraz trzeba poszerzać – komentował na gorąco Jacek Jabłoński.
- Tarnów z lotu ptaka jest przepiękny! [ZDJĘCIA]
- Tarnowscy "mistrzowie parkowania" w akcji [ZDJĘCIA]
- Najlepiej oceniane salony fryzjerskie w Tarnowie według opinii w Google
- Gdzie w Tarnowie kursanci najczęściej oblewają egzaminy na prawo jazdy [TOP 10 LOKALIZACJI]
- Wiktoria swą urodą czaruje nie tylko fanów żużla [ZDJĘCIA]
