Prezydent Nowak nie jest zaskoczony wynikiem wyborów prezydenckich.
- Nie miałem żadnych wątpliwości, że ktokolwiek wejdzie do drugiej tury z panią Mularczyk, to wygra - mówi.
Nowak jest zadowolony z wysokiej frekwencji wyborczej, bo świadczy ona, jego zdaniem, o gotowości sądeczan do wzięcia współodpowiedzialności za losy miasta.
- Mieszkańcy podeszli do tych wyborów w sposób szczególny. Wyraźnie widać, że chcą się angażować i mieć wpływ na to, co się dzieje w Nowym Sączu - tłumaczy.
Odnosząc się do obietnic wyborczych składanych przez kandydatkę PiS -u oraz licznych przedstawicieli rządu odwiedzających miasto mówi:
- Okazało się, że to nie jest ciemny lud, który wszystko kupi. I nie kupił.
Prezydent źle ocenia sposób prowadzenia kampanii przez Prawo i Sprawiedliwość i to nie tylko w naszym regionie.
- To nie jest przegrana pani Mularczyk, czy pana Mularczyka, chociaż niewątpliwie tak to odbiera. To jest przegrana całego PiS-u i to począwszy od samego prezesa, prezydenta, premiera, wicepremierów i chyba z dziesięciu ministrów, którzy odwiedzili Nowy Sącz - wylicza Nowak i dodaje, że przez ponad 26 lat swojej politycznej kariery nie wiedział tak prowadzonej kampanii.
- Program wyborczy ograniczył się właściwie do jednego zdania dotyczącego konieczności bliskiej współpracy z rządem - wyjaśnia.
Prezydent zauważa, że wszędzie gdzie PiS prowadził swoją kampanię padały takie same obietnice, które, jego zdaniem, są nie do zrealizowania. Ponadto uważa, że nie wystarczy być prezydentem z ramienia danej partii, aby do miasta spłynęły środki na różne inwestycje.
- To nie jest tak, że ktoś coś może dać. To jest klasyczne oszustwo, bo nikt nic nie daje, tylko trzeba to sobie samemu wypracować mówi i podkreśla, że podstawą jest dobre przygotowanie projektów i stawanie do konkursów.
- W wielką przyjemnością będę śledził, losy tych rządowych obietnic i mam nadzieję, że zostaną one spełnione - mówi.
Prezydent uważa, że przysłowiowym gwoździem do trumny była wizyta prezydenta RP Andrzeja Dudy na Cmentarzu Komunalnym 1 listopada.
- To była zupełna głupota - wyjaśnia i dodaje, że podczas trzech jego kampanii wyborczych nie pojawił się żaden premier, prezydent czy minister.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wyniki wyborów samorządowych 2018: rekordowa frekwencja, sensacyjne wyniki, ciekawa II tura