https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyciąg krzesełkowy stanie w Rabce. Trasa zjazdowa może mieć aż 2 km

Łukasz Bobek
Obecnie na Polczakówce w Rabce da się jeździć na nartach. Działa tam wyciąg orczykowy. Właściciele  chcą jednak postawić na nowoczesność i wybudować wyciąg krzesełkowy
Obecnie na Polczakówce w Rabce da się jeździć na nartach. Działa tam wyciąg orczykowy. Właściciele chcą jednak postawić na nowoczesność i wybudować wyciąg krzesełkowy Fot. archiwum stacji narciarskiej
Prowadzenie wyciągu narciarskiego na Podhalu to musi być na prawdę mordercza robota. W minionym tygodniu okazało się, że przez brak porozumienia z właścicielami ziemi nie ruszy tej zimy wyciąg na Maciejowej Górze w Rabce.

Teraz okazuje się, że legły w gruzach plany inwestora z Chorzowa, który chciał postawić orczyk na dolnej części zbocza Gubałówki. Nie ma też szans na budowę wyciągów na Szafranówce w Szczawnicy. Na szczęście płyną także dobre informacje. Wyciąg krzesełkowy ma stanąć w Rabce - na Polczakówce.

Dobra wiadomość z Polczakówki daje przede wszystkim nadzieję mieszkańcom Rabki. Gdy stanie tam nowoczesna stacja narciarska, będzie to zastrzyk dla całego miasta. - Mocno w to wierzę. Dlatego nawet gdy okazało się, że ośrodek Maciejowa-Ski może już więcej nie ruszyć, nie oznacza to zarazem końca narciarstwa w Rabce - mówi Ewa Przybyło, burmistrz miasta dzieci świata.

Obecnie na Polczakówce działa wyciąg orczykowy. Warunki do śmigania na nartach są tu bardzo dobre. - Jednak nie oszukujmy się, w obecnych czasach wyciąg krzesełkowy jest już standardem - mówi Maciej Kopytek, prezes Fundacji Rozwoju Rabka, która jest właścicielem wyciągu.

- Dlatego chcemy go rozbudować przede wszystkim właśnie o kolej krzesełkową.
Fundacja chce nie tylko wymienić orczyk na krzesło, ale także przedłużyć trasę narciarską - z Polczakówki, aż na górę Grzebień. Gdy to się uda, w Rabce powstanie stok narciarski o długości ok. 2 kilometrów. Takie warunki ma niewiele wyciągów na Podhalu. Przedłużenie wyciągu i stoku wymaga jednak, by fundacja dogadała się z prywatnymi właścicielami terenu.

- Niemniej jednak wyciąg krzesełkowy powstanie na Polczakówce, albo krótszy, albo dłuższy - zapowiada Maciej Kopytek. Obecny bowiem wyciąg - o długości 650 metrów, jak i większość ziemi pod trasą - jest własnością fundacji. - Możemy więc zrobić krzesło do granic obecnej trasy, ale najlepiej byłoby wydłużyć wyciąg aż na Grzebień - mówi Kopytek. Na szczycie zaś można by wytyczyć kilka tras zjazdowych. Teren do zagospodarowania jest tam znaczny.

Fundacja zamierza pieniądze na budowę stoku pozyskać częściowo z funduszy unijnych. Nie powinna mieć z tym problemów, tym bardziej że sama zajmuje się pomocą lokalnym firmom m.in. w pozyskiwaniu środków finansowych na działalność.

- Na razie rozmawiamy z ludźmi o możliwości przedłużenia wyciągu. Na ten rok mamy zgodę, by wytyczyć tam 2,5 kilometra trasy do narciarstwa biegowego. Będzie wiodła ona wokół Grzebienia - zapowiada Kopytek.

O ile na Polczakówce szykuje się nowoczesna stacja narciarska, o tyle w Zakopanem upadł kolejny pomysł na małą trasę. Inwestor z Chorzowa przez kilka miesięcy starał się o zgodę na postawienie wyciągu orczykowego na zboczu Gubałówki, niedaleko dolnej stacji kolejki szynowej należącej do Polskich Kolei Linowych. Nie udało się. Jego wyciąg miał bowiem wchodzić częściowo na tereny prywatne. Górale nie dali zgody. Inwestor zrezygnował.

Nie uda się postawić także nowych wyciągów w Szczawnicy. Według zapisów w planie zagospodarowania teren od Szafranówki aż do Dunajca został przeznaczony na trasy narciarskie. Na to jednak nie zgodził się Pieniński Park Narodowy uznając, że budowa kolei linowych w obszarze chronionym jest niemożliwa. Poza tym godziłaby w unikatową przyrodę Pienin.

***
Na Podhalu nie brakuje miejsc, gdzie były huczne plany budowy wyciągów, a wszystko spełzło na niczym. Tak było na Dziubasówkach w Nowym Targu. O budowie tam kolei krzesełkowej mówi się od lat. Przez upór jednego człowieka wyciągu nie ma.

Na Kotelnicy w Zakopanem również inwestor niedawno chciał budować nowy wyciąg i reaktywować starą trasę. Znów na przeszkodzie stanął ludzki upór. Została jeszcze Cyrhla w Zakopanem. O wyciągu co prawda jeszcze się mówi, ale coraz mniej osób w to wierzy.
(łb)

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obieżyświat
Do zamknięcia stoków narciarskich w Rabce przyczynili się sami Włodarze z powodu zaniedbania dróg dojazdowych na stoki cyt z podhala24 "Droga, będąca w zarządzie Gminy prawnie stanowi jedyny dojazd do wyciągów narciarskich i domów. Co więcej, była ona licznie uczęszczanym szlakiem turystycznym prowadzącym na gorczańskie trasy i ścieżką rowerową.

Droga ta wydaje się również jedyną trasą, która mogłaby służyć służbom ratunkowym w wypadku, gdyby zaistniała potrzeba ich interwencji. W chwili obecnej, wedle opinii straży pożarnej, drogi prywatne są zbyt wąskie i strome, a zimą dodatkowo, jako przedłużenie nartostrady, oblodzone. Wizja konieczności przemieszczania się po takich drogach przez służby ratunkowe powinna dać do myślenia szczególnie w świetle ostatnich zdarzeń, tj. pożaru na Długiej Polanie w Nowym Targu, gdzie w akcji ratowniczej brało udział 13 zastępów straży pożarnej. Jednakże aktualnie w drogę, która znajduje się w zarządzie Gminy, wbite są metalowe pręty wystające ponad jej powierzchnię, a jej część została zajęta przez właścicieli sąsiedniej działki poprzez nadsypanie ziemi oraz zasadzenie drzew i krzewów. Opisane przeszkody wprost zagrażają bezpieczeństwu użytkowników tej drogi, w szczególności stwarzają możliwość uszkodzenia poruszających się po niej pojazdów.
Należy zwrócić uwagę, ze zgodnie z ustawą o drogach publicznych, to Gmina Rabka-Zdrój jako zarządca terenu, na którym jest zlokalizowana droga, ma obowiązek budowy, przebudowy, remontu, utrzymania, ochrony i oznakowania dróg wewnętrznych oraz zarządzania nimi. To na zarządcy drogi spoczywa również ciężar finansowania powyższych zadań. Ich realizacją powinna się zając Pani Burmistrz.
Od władz lokalnych, należy również oczekiwać wykorzystania leżących po ich stronie możliwości, nie mówiąc o realizacji ustawowych obowiązków, a nie wyłącznie nakłaniania do ustępstw poszczególnych mieszkańców. Zwłaszcza, że dążenie do zapewnienia im odpowiedniego poziomu dobrobytu, bezpieczeństwa i komfortu powinno właśnie dla nich stanowić priorytet. W tej sytuacji zasłanianie się przez Panią Burmistrz Ewę Przybyło sporami sąsiedzkimi, stanowi jedynie próbę odwrócenia uwagi od bezczynności władz Gminy."
o
o dziubasówce
To ci z białki płacą temu co blokuje inwestycje by nie powstała konkurencja dla kotelnicy
P
POLCZAKÓWKA
Na Polczakówce trasa ma jedynie 650 m ale za to jakie 650m ! Rewelacyjny stok, teraz jak zamykają Nosal jest to jednej z najbardziej stromych zjazdów, do tego jazda do póżnej nocy dzięki podświetleniu oraz zawsze dobrze przygotowana trasa. Czasami jeżdzimy ze znajomymi po pracy albo na pół dnua z Krakowa i Polczakówka to nasz faworyt.
Zamykają Maciejową?? Umarł król, niech żyje król!!!
a
amator narciarstwa
...wszystko super tylko szkoda że palczakówka to stok dla bardzo zaawansowanych narciarzy. Maciejowa-ski to dużo leprze ukształtowanie terenu, szkoda jedynie że nikt tam nie dba o nic.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska