Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymontowali piece, bo obiecano im nowe. Teraz nie mają jak ogrzewać domów. Problem grupy mieszkańców z Chełmca

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Grupa mieszkańców gminy Chełmiec została bez ogrzewania. Obiecano im wymianę kotłów na peletowe, jednak pojawiły się problemy.
Grupa mieszkańców gminy Chełmiec została bez ogrzewania. Obiecano im wymianę kotłów na peletowe, jednak pojawiły się problemy. Sławomir Kowalski / Polska Press
Mieszkańcy gminy Chełmiec u progu sezonu grzewczego znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. W ramach projektu realizowanego przez stowarzyszenie działające przy gminie obiecano im wymianę kotłów na niskoemisyjne. Niestety rozpoczął się sezon grzewczy, a termin montażu pieców się przedłuża. Część z nich pozbyła się już starych kopciuchów i w tym momencie pozostaje bez możliwości ogrzania swojego domu. Są również osoby - jak jeden z naszych czytelników, zgłaszający się do nas z interwencją - które na szczęście pieca się nie pozbyłī, ale musi kupować opał w cenie znacznie wyższej niż miałoby to miejsce, gdyby zakupił go przed sezonem.

FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

od 16 lat

- Na wiosnę zgłosiłem się do urzędu gminy w Chełmcu, żeby zapisać się na listę osób ubiegających się o wymianę kotła. Początkiem sierpnia poinformowano mnie, że piec zostanie wymieniony. Deklarowano, że stanie się to najpóźniej w pierwszej połowie września - skarży się w rozmowie z „Gazetą Krakowską” nasz czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji)

Inwestycja początkowo realizowana była zgodnie z planem i nic nie wskazywało na to, że będą jakieś kłopoty. Mieszkańcom dostarczono nawet piece i wtedy prace stanęły w martwym punkcie. Miało to miejsce około miesiąc temu.

- Prace miały ruszyć lada moment. Niestety do dziś nic się nie dzieje w tej sprawie - mówi nasz czytelnik.

Jak dodaje, pracownicy gminy z którymi się kontaktuje, za każdym razem zapewniają, że to już nie potrwa długo. Niestety termin się przedłuża.

- Ja i tak jestem w bardzo dobrej sytuacji, bo nie pozbyłem się jeszcze starego pieca. Wiem, że żadna z osób, które liczyły na wymianę kotła nie kupowała innego opału, bo i po co. Tracę więc nie tylko na tym, że muszę jeździć i dokupować węgla, ale również na tym, że węgiel w międzyczasie bardzo podrożał. Wiem, że jest rodzina, która musiała się przeprowadzić do bliskich, bo nie mają jak ogrzewać domu - mówi.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z gminą. Jak poinformował nas Marcin Bulanda, prezes zarządu LGD Korona Sądecka, która realizuje projekt, rzeczywiście sytuacja jest trudna.

Na realizację zadania LGD Korona Sądecka pozyskała środki unijne z Regionalnego Programu Operacyjnego.

W jego ramach, zgodnie z podaną nam informacją w ciągu półtorej roku w kilkuset domach zamontowane zostały ogniwa fotowoltaiczne, kolektory słoneczne, pompy ciepła oraz piece pelletowe.

- Udało nam się to zadanie zrealizować prawie w pełni, poza ostatnim etapem realizacji projektu - montażem 21 pieców pelletowych. Wykonawca ma problemy z dostawami produktów do montażu pieców - tłumaczy w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Bulanda.

Jak dodaje, problemem jest również fakt, że firmy wykonujące zamówienie nie wywiązały się z umowy. Drobne w skali realizacji całego projektu problemy maja jednak dotkliwe skutki, które na własnej skórze odczuwają mieszkańcy pozostający bez ogrzewania. Jak zapewnia Bulanda, z problemem powinni się uporać lada dzień.

- Mamy zgłoszenia od kilku mieszkańców, którzy się niecierpliwią. Wykonawca zobowiązał się, że najpóźniej rozpocznie montaż kotłów 17 listopada. Mają je montować trzy ekipy, po jednym dziennie. Mamy więc nadzieje, że maksymalnie w ciągu dwóch tygodni uda się nam poradzić z tą sytuacją - przekonuje Bulanda.

Zaznacza również, że w pierwszej kolejności pracownicy skierowani zostaną do tych domostw, które potrzebują montażu kotła natychmiast.

- To pożyteczna dla mieszkańców i ochrony środowiska inwestycja i chcielibyśmy z przytupem ją zakończyć, ale przez te problemy nie możemy - dodaje.

Nowe kotły stoją na zewnątrz

Nowe kotły na pellet dostarczone zostały mieszkańcom już około miesiąc temu. Wtedy pojawiły się problemy z montażem. Jak poinformował nas czytelnik firma dostarczyła urządzenia na podwórko, gdzie u większości osób nadal stoją.

- Jestem przemyślnym gospodarzem więc schowałem piec, który mi dostarczono do garażu. Tym samym od dłuższego czasu nie mogę z niego korzystać i parkować samochodu, ale zastanawiam się co z osobami, które nie mają takiej możliwości. Kotły stoją na polu, moknął a pod kartony podchodzi woda - mówi nam czytelnik.

O tę kwestię również zapytaliśmy w urzędzie gminy. Otrzymaliśmy zapewnienie, że piece zostały odpowiednio zabezpieczone i mogą przebywać na zewnątrz.

Nasz czytelnik był również zaskoczony, kiedy dostarczono do niego piec o gabarytach, które nie umożliwiają montażu go w jego kotłowni.

- Zgłosił się do nas przedstawiciel firmy, który miał ocenić warunki techniczne wykonalności inwestycji, co miało miejsce. Otrzymałem informację, że aby piec zamontować, trzeba będzie wyburzyć jedno z okien. Jak zobaczyłem piec, to wydaje mi się, że trzeba będzie rozwalić pół ściany - mówi.

O tę kwestię również zapytaliśmy w urzędzie gminy i otrzymaliśmy zapewnienie, że w razie problemów, odpowiedzialność za to ponosić będzie firma, która wykonywała audyt i dokonywała oceny parametrów technicznych na podstawie której kwalifikowano do dofinansowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska