Po jednej stronie działkowcy, którzy od prawie 40 lat uprawiają 56 ogródków przy ulicy Drożdżowej. A z drugiej Destylernia Polmos, która ma w wieczystym użytkowaniu dwa hektary terenu Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Drożdżownia” (jego właścicielem jest Skarb Państwa). Teraz firma chce teren zmienić w osiedle domów jednorodzinnych z garażami (z nowymi budynkami o wysokości do 10 m).
Jednak takiego scenariusza nie dopuszczają mieszkańcy Starego Bieżanowa, którzy sięgają po kolejne narzędzia w walce o zachowanie zielonych ogródków. Jednym z nich jest analiza dendrologiczna terenu ROD „Drożdżownia”.
Czytamy w niej, że w przypadku likwidacji terenów zielonych może zostać wyciętych 158 krzewów i ponad 1,1 tys. różnego rodzaju drzew. Początkowo działkowicze myśleli, że tych ostatnich jest o połowę mniej.
Skatalogowane rośliny nie znajdują się jednak na liście gatunków chronionych (jedna trzecia z nich to drzewa owocowe), ale przed wycinką uchronić je może wiek (najstarsze ma 40 lat) i grubość pnia. Analiza wykazała też, że ROD „Drożdżownia” jest siedliskiem wielu chronionych gatunków zwierząt (głównie ptaków). Na tej liście są np.: szpak, dzięcioł średni, a także padalec czy ryjówka aksamitna.
Badania zleciło Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody, które broni interesu działkowców. - Otrzymana opinia zostanie teraz przekazana do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które rozpatruje zasadność wydanej decyzji o warunkach zabudowy - informuje Mariusz Waszkie-wicz, prezes TnROP.
Ma on na myśli decyzję krakowskiego magistratu z początku czerwca. Wówczas urzędnicy wydali „wuzetkę” Polmosowi, który chce zbudować osiedle mieszkaniowego.
Obszar, gdzie planowana jest ta inwestycja, nie jest objęty zapisami planu miejscowego. Jednak w studium zagospodarowania przestrzennego, które ma stanowić podstawę dla urzędników przy wydawaniu „wuzetek”, teren ROD „Drożdżownia” widnieje jako zieleń urządzona.
- W tym przypadku nie ma mowy o zastosowaniu zasady dobrego sąsiedztwa, ponieważ planowane osiedle nie będzie kontynuacją linii zabudowy z okolicznych działek - podkreśla Mariusz Waszkiewicz. Sytuację bardziej uporządkowałoby przyjęcie planu miejscowego „Stary Bieżanów”, nad którym wciąż pracują miejscy planiści.
Interesu gospodarzy ogródków broni Polski Związek Działkowców, który zwrócił się już do SKO o zawieszenie wydanej „wuzetki” dla Polmosu.
Mieszkańcy Starego Bieża-nowa wskazują dodatkowo, że planowana inwestycja ma powstać w bliskim sąsiedztwie zbiorników retencyjnych i ujęć wody dla Wieliczki. - W opinii dendrologicznej jest wyraźnie napisane, że z tego powodu jakiekolwiek zmiany, naruszenie gleby i zniszczenie szaty roślinnej nie powinno mieć miejsca - mówi wprost Włodzimierz Rogala, prezes ROD „Drożdżownia”.
Firma Marie Brizard Wine & Spirits Polska, która jest właścicielem krakowskiego Polmosu, odmawia komentarza w sprawie. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że we wrześniu przedstawiciele firmy spotkają się z władzami Krakowa. Mają wtedy zaproponować kompromis w sprawie planowanej inwestycji.