- Spodziewamy się ponad 8 tys. pielgrzymów. Samych Włochów z ruchu Communione e Liberazione przyjechało 1180, w poniedziałek w Łagiewnikach ks. kardynał odprawił dla nich mszę - mówi ks. Jan Przybocki, organizator pielgrzymki.
Dodaje, że pielgrzymka będzie - nie tylko dla młodych ludzi - przedłużeniem uroczystości "Rio w Krakowie".
Podczas wyjścia z Krakowa pielgrzymom doskwierać będzie upał. A każdego dnia pokonają około 25 km. Z Krakowa wyruszą cztery wspólnoty, podzielone na grupy. Jedną z nich, ze Śródmieścia, jak co roku, poprowadzi bp Grzegorz Ryś. Planowana jest też grupa modlitewna tzw. rodzinna, tradycyjnie pójdą również niepijący alkoholicy (80 osób). Kolejne cztery wspólnoty wyruszą z innych miast Małopolski.
Po drodze nie zabraknie atrakcji. Na przykład w Bibicach, parafii ks. Przybockiego, pielgrzymi dostaną od żołnierzy przygotowaną specjalnie dla nich grochówkę (parafia zapłaciła za produkty).
Po drodze do Częstochowy będą też mecze piłki nożnej księży, a może nawet i sióstr (by wyrównać szanse, księża zazwyczaj wiążą sobie nogi po dwóch...). Nie zabraknie także koncertów sacrosongów.
Poza tym codziennie będą odprawiane msze św., Anioł Pański, a także konferencje i spowiedź. Za pielgrzymami będą jechać karetki pogotowia z personelem i samochody dla tych, którzy nie będą już mogli iść.
Pielgrzymi dotrą do Częstochowy 11 sierpnia.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+