Agata S. i pokrzywdzony mężczyzna pozostawali w nieformalnym związku od około roku przed datą zdarzenia. Zamieszkiwali w jego mieszkaniu. Regularnie dochodziło między nimi do sprzeczek i awantur, po których Agata S. wyprowadzała się do mieszkania rodziców, aby po kliku dniach wrócić do konkubenta.
W czasie awantur padały wyzwiska, jak również była stosowana przemoc fizyczna. Około 2 września 2016 roku Agata S. wprowadziła się do pokrzywdzonego po dłuższej nieobecności, związanej z jego agresywnym zachowaniem. Do 5 września panował względny spokój. Tego dnia pokrzywdzony od rana spożywał alkohol, również Agata S. wypiła 5 piw. W godzinach popołudniowych do miejsca zamieszkania wymienionych przyszedł ojciec oskarżonej Józef S. Razem spożywali alkohol.
Później sąsiedzi usłyszeli głośniejszą muzykę, a po kolejnej godzinie odgłosy awantury. Słychać było kłótnię – krzyki, jak również dźwięki przedmiotów odbijających się od ścian, czy trzaskania drzwiami. Po godzinie 21 pod klatkę bloku podjechała taksówka do której wsiedli Agata S. i jej ojciec. Do mieszkania sąsiadów zapukała matka pokrzywdzonego prosząc o pomoc. Na miejsce zostało wezwane pogotowie. Pomimo udzielonej pokrzywdzonemu pomocy przez ratowników medycznych, którzy zastali go już nieprzytomnego, po przewiezieniu do szpitala pokrzywdzony zmarł. Dyżurny policji został powiadomiony o zdarzeniu przez dyspozytora pogotowia. Patrol policji na os. Przy Arce zauważył kobietę i mężczyznę rysopisem odpowiadającym osobom, które miały przebywać w mieszkaniu. Zostali oni zatrzymani.
W chwili zatrzymania Józef S. miał 1,22 mg/l w wydychanym powietrzu, a Agata S. 0,88 mg/l w wydychanym powietrzu. W oparciu o ustalenia śledztwa Agacie S. oraz Józefowi S. przedstawiono zarzuty. Przesłuchana w charakterze podejrzanej Agata S. przyznała się do zdania pokrzywdzonemu ciosu nożem, zaprzeczyła jednak aby chciała go zabić czy zrobić jakąś krzywdę. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Józef S. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że tylko stanął w obronie córki.
Agacie S. grozi dożywocie. Józefowi S. grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaZOBACZ TAKŻE: Policja radzi, jak zapobiegać kradzieżom samochodów
źródło: naszemiasto.pl