FLESZ - Abonament RTV nie będzie ściągany od dłużników?

Bez uroczystej akademii, wypełnionej sali gimnastycznej, stroju galowego. - Wyznaczyliśmy każdej klasie konkretną godzinę do odbioru świadectw w trzech miejscach: albo przez okno na parterze klasy, albo w którymś wejściu do szkoły. Po prostu dostają świadectwo i idą. A ja tylko napiszę dzieciakom życzenia wakacyjne w dzienniku elektronicznym - mówi nam Ewa Wodnicka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 53 przy ul. Skośnej w Krakowie.
Dyrektorka pytana, co będzie 1 września, odpowiada, że nie ma zielonego pojęcia. Szkoły są "zapauzowane", czekają na zalecenia i decyzje, nie biorą się np. za przygotowania do kolejnych miesięcy zdalnego nauczania.
- Jeśli będzie taka decyzja, będziemy kontynuować zdalne nauczanie. Nauczyciele już w trakcie epidemii sami się w nim doskonalili, korzystali ze zdalnych szkoleń. Wszyscy dostali szkołę życia w trybie ekspresowym, ale jestem pełna podziwu, bo ogarnęli to nowe zadanie - zaznacza dyr. Ewa Wodnicka. Jedyne, co planuje to szkolenia - dla wszystkich, dzieciaków i nauczycieli - które pozwolą poradzić sobie z sytuacją związaną z pandemią, izolacji i braku bezpośredniego kontaktu, od strony psychologicznej. Widać, że jest to potrzebne.
Dyrektorka wstępnie obmyśliła już także scenariusz na sam dzień rozpoczęcia nowego roku szkolnego w sytuacji, gdyby nadal obowiązywała nauka online. Wtedy 1 września do szkoły zaproszeni zostaliby tylko pierwszoklasiści i po jednym rodzicu czy opiekunie dziecka. Cztery klasy, po kolei, na sali gimnastycznej, gdzie ustawiono by odpowiednio rozsunięte krzesełka, miałyby spotkania ze swoimi nauczycielami. - Żeby chociaż raz się zobaczyli... - tłumaczy dyr. Wodnicka. Dodaje też, że wszyscy już mają nadzieję na powrót dzieci do szkół. - Taka pusta szkoła bez dzieciaków jest fatalna, to paskudna historia - kwituje.
TOP 16 najpopularniejszych kierunków studiów w Polsce. Infor...
Wszyscy już tęsknią za szkołą
Rodzice uczniów również nie ukrywają, że tęsknią już za powrotem do stacjonarnej nauki. Niektórym zdalne kształcenie naprawdę dało w kość, zwłaszcza w sytuacji, gdy w domu nie było komputera dla każdego.
- Te właściwie cztery ostatnie miesiące roku szkolnego naprawdę nie były łatwe ani dla dzieci, ani dla rodziców. Dlatego mam wielką nadzieję, że po wakacjach lekcje będą się już normalnie odbywać w szkołach. I myślę, że nadzieję taką mają nie tylko rodzice i nauczyciele, ale też same dzieci, które nie mogą się doczekać na spotkania z kolegami - mówi nam jeden z krakowskich rodziców uczniów podstawówki.
Za swoją klasą i nauczycielami szczególnie tęsknią najmłodsi uczniowie, ale nie tylko. Na przykład od jednej z krakowskich maturzystek usłyszeliśmy, że nauka zdalna podczas epidemii, bez bezpośredniego kontaktu z nauczycielami była dla niej trudna. - Bardzo trudno było się zmotywować, wolałabym – choć wiem, że to nie było wtedy wykonalne - zwyczajne chodzenie do szkoły, nie lekcje przez internet. To może negatywnie wpłynąć na wyniki. Mogę też teraz powiedzieć, że lepiej się jest uczyć w grupie niż samemu – podsumowywała już podczas trwania matur Małgorzata Chmielowska z XI LO.
Ranking najpopularniejszych uczelni. Które szkoły wyższe są ...
MEN: Przygotowujemy się do normalnej, stacjonarnej pracy od września
Resort zdrowia nie wydał jeszcze żadnych rekomendacji co do nauki stacjonarnej czy zdalnej po wakacjach. - Trwa jeszcze rok szkolny 2019/2020. Jest zbyt wcześnie, aby mówić o zdalnym nauczaniu w przyszłym roku szkolnym - podkreśla w odpowiedzi na nasze pytania w tej sprawie Biuro Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
A jakie jest stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej? - Obecnie szkoły pracują w trybie kształcenia na odległość. Zrobimy wszystko, aby dzieci wróciły do szkół od września w normalnym trybie. Przygotowujemy się do normalnej, stacjonarnej pracy szkół i placówek oświatowych od września. Wszyscy zgodzimy się z tym, że nawet najlepsze i najnowocześniejsze technologie nie zastąpią bezpośredniego kontaktu i nie stworzą przestrzeni do nawiązywania relacji oraz budowania więzi, które powstają się w szkolnych murach - odpowiada nam Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.
Przedstawicielka resortu edukacji informuje także, że jednocześnie pracuje on nad udoskonaleniem narzędzi on-line do nauki zdalnej, tak aby nauczyciele i dyrektorzy mogli korzystać z tych rozwiązań - tak jak dotychczas, jako uzupełnienie metod pracy. - Rozwijamy platformę edukacyjną epodreczniki.pl, która cieszy się dużym zainteresowaniem wśród uczniów i nauczycieli. Wprowadzamy nowe funkcjonalności, tak aby dostosować to narzędzie do potrzeb szkół - wymienia Anna Ostrowska.
Rzeczniczka podkreśla, że platforma epodreczniki była i jest rozwijana niezależnie od epidemii. Przypomina, że informacje o udostępnieniu platformy i o możliwości jej wykorzystywania były przekazywane szkołom już od września 2019 r. Wykorzystywanie platformy epodreczniki.pl i zgromadzonych na niej zasobów zostało też uwzględnione w projekcie „Lekcja:Enter”, w ramach którego, do 2023 roku, ma zostać przeszkolonych ponad 75 tys. nauczycieli. Zakres szkolenia obejmuje m.in. tworzenie własnych lub wykorzystywanie w procesie kształcenia dostępnych w internecie zasobów i narzędzi edukacyjnych.
Poradnik maturzysty. TOP 10 zawodów przyszłości po koronawir...
Szlifowanie zdalnego kształcenia podczas wakacji?
Natomiast prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz w środę (24.06) podczas konferencji prasowej przekazał dziennikarzom, że ZNP przedstawił właśnie ministerstwu propozycje systemowych rozwiązań, które powinny być wdrożone, by usprawnić zdalne kształcenie. Związek zaapelował do ministra edukacji i do rządu, żeby wakacje zostały wykorzystane na przygotowanie szkół, nauczycieli, całego systemu - do ewentualnej dalszej edukacji zdalnej.
Zarząd Główny ZNP wnioskuje do ministra o podjęcie 11 różnych działań – m.in. doposażenie placówek w sprzęt komputerowy, który nauczyciele i uczniowie będą mogli wypożyczać ze szkoły, stworzenie kompleksowej, jednolitej platformy edukacyjnej do zdalnej edukacji, zapewnienie uczniom i nauczycielom dostępu do szybkiego i darmowego internetu. Związek oczekuje też zapewnienia nauczycielom stałej profesjonalnej pomocy w zakresie zdalnego kształcenia.
Związkowcy chcą także uregulowania kosztów ponoszonych przez nauczycieli w trakcie zdalnej edukacji – bo używają w domach własnego sprzętu, własnego internetu i energii. ZNP oczekuje rozwiązań systemowych dla rodzin mniej zamożnych, wielodzietnych, które z własnych środków nie są w stanie zapewnić sobie sprzętu czy internetu. Dalej - ZNP chce zmodyfikowania podstawy programowej, która - jak mówił szef związku - jest przeładowana, powinna być odchudzona i dostosowana do możliwości zdalnej edukacji. Broniarz wymienił też, że potrzeba systemu wsparcia dla uczniów, którzy mają trudności w nauce oraz tych, którzy "wypadli z systemu", nie realizowali zdalnego nauczania.
- Tęsknimy za szkołami i chcemy do nich wrócić, ale jeśli nie będzie to możliwe, nie chcemy powtórki z marca, kiedy cały ciężar zadań, obowiązków został przerzucony na dyrektorów, nauczycieli i rodziców - mówił Sławomir Broniarz. - Nie jesteśmy w stanie zastąpić tradycyjnej edukacji edukacją zdalną. Chodzi o to, byśmy wyszli z tego obronną ręką.
Uczelnie też liczą na powrót
Dodajmy, że na wyższych uczelniach obecnie trwają sesje z egzaminacyjne z egzaminami odbywającymi się zdalnie, przeprowadzana jest elektroniczna rekrutacja, jeśli chodzi np. o Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie, w tym roku, ze względu na Covid-19, kandydaci nie będą zdawać egzaminów sprawnościowych. Ale gdy pytamy o nowy rok akademicki, słyszymy m.in. od Anny Żmudy-Muszyńskiej, rzeczniczki Akademii Górniczo-Hutniczej: - Planujemy rozpocząć kolejny rok akademicki w murach uczelni.
Na taki początek nowego roku liczą też inne uczelnie, w tym krakowska AWF. - Ale przygotowujemy się też na taką ewentualność, że semestr zimowy może jeszcze być online - przyznaje Ryszard Marszałek, kierownik biura rektora AWF.