https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: biegał z siekierą za sąsiadem

Paulina Wylężek
Piotr Krzyżanowski
76-letni zakopiańczyk, Jan Ł., w ciągu jednego dnia dwa razy zasiadł na ławie oskarżonych. W pierwszej sprawie został obwiniony o przewrócenie urządzenia do pomiarów geodezyjnych, a w drugiej oskarżony o groźby karalne kierowane pod adresem swojego 34-letniego sąsiada, Rafała G.

Czytaj też:

Jak się okazuje, obie sprawy są ze sobą powiązane. Chodzi o konflikt sąsiedzki z ulicy Bogdańskiego, w którym biorą udział Jan Ł. i Rafał G. Pan Jan uważa, że działka, która znajduje się koło domów jego i pana Rafała, jest jego własnością. Z kolei 34-latek uważa, że należy do niego. Sprawa jest sporna, a - jak uznał Jan Ł. - o rozgraniczeniu ziemi ma zadecydować sąd.

Do przewrócenia wspomnianego urządzenia miało dojść 30 sierpnia 2011 roku. Tego dnia geodeta Bolesław Ch. zaczął wyznaczać granicę na działce obu górali. Nie spodobało się to Janowi Ł., który podszedł do geodety i chciał mu uniemożliwić pracę.

- Nie dałem pozwolenia na wejście na moją działkę temu mężczyźnie i zastosowałem wobec niego obronę konieczną - tak skwitował sprawę oskarżony.

Nie przyznał się też do grożenia i biegania za sąsiadem z siekierą. Z kolei do tego zajścia miało dojść 26 listopada 2010 r.

- Nigdy nie tknąłem go, ani ręką, a tym bardziej siekierą - mówił na sali rozpraw.

Innego zdania był poszkodowany. - Sąsiad od dłuższego czasu kręcił się koło mojego domu z siekierą - opowiadał Rafał G. - Chciał mnie ostrzec, żeby lepiej z nim nie zadzierać.

Pewnego dnia poszkodowany zauważył, że 76-latek zostawił rury na jego działce. Młodszy z sąsiadów chciał mu je przenieść na część jego ogrodu. To rozwścieczyło górala, który chwycił siekierę i ruszył na Rafała G.
- Groził, że mnie zabije - mówi Rafał G.

Sprawę na razie odroczono.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
agnostyk
Nic nowego! Społeczeństwo polskie - katolickie jest takie jacy ich duszpasterze, a oni tacy jak dziwisz, nycz, gocłowski, pieronek, gulbinowicz, petz itd, itd,itd. ?????. TAM gdzie religijność jest na pokaz tak jak na skalmym Podhalu widać to najjaskrawiej. Warto przypomnieć pewnego zakopiańskiego burmistrza, który ciągle jeździł do jp-2, a raz to nawet chciał jp-2 rękę odgryź, a póżniej okazał się tym kim naprawdę był. Jak wygląda po 20 latach katolicka Polska opisał ks. dr hab. P. Natanek i za to m.in. został ukarany suspensą przez dziwisza. Historia się powtarza; pod koniec XIX w. podobnie postąpiono z ks. St. Stojałowskim, a jeszcze wcześniej z ks. J. Dzierżoniem.
z
zytka
Ani jeden , ani drugi z tych panów nie jest GÓRALEM !!!!!
n
nana
Proszę szanowną autorkę o zweryfikowanie danych biegłego wspomnianego w tekście. W zakopiańskim sądzie jest tylko jeden geodeta pełniący funkcję biegłego, o imieniu Bolesław, a jego nazwisko piesz się przez "H". Jeśli natomiast chodzi o Pana Jana Ł., to chyba nie myśał, że Wysoki Sąd osobiście zmierzy metrem.
j
jojo
jakie to urocze i miłe!!typowy przykład jakim to jest człowiek-góral....chamski,wybuchowy, kłamliwy,nie uczniwy chce za byle co zabijać jak sie to wypowiedzaiał..,ale pierwszy będzie krzyczeć broncie krzyza,i co niedziela w odswiętnych portkach do koscioła chadzał....żałosne .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska