Według radnego Jacka Kalaty - który popiera pomysł grodzenia Gubałówki - rada miasta powinna przystać na punktową zmianę w planie zagospodarowania przestrzennego dla Gubałówki, dotyczącą możliwości grodzenia działek, które wcześniej posiadały legalne płoty. Radny Kacper Gąsienica-Byrcyn dodał, że to przejaw dobrej woli mieszkańców Gubałówki. Bo ci chcą grodzić działki jedynie na lato, a na zimę ściągać płoty. - Dziwię się tutaj dyskusji na ten temat. Bo jak nie będziemy nic nie robić, to nic nie będzie - dodał Kacper Gąsienica-Byrcyn.
To wywołało dyskusję na temat trasy narciarskiej na Gubałówce i wydarzeń z końca 2014 roku, kiedy to przed drugą turą wyborów burmistrza Zakopanego nowo wybrani radni - wraz z Leszkiem Dorulą - wówczas jeszcze kandydatem na burmistrza, spotkali się na Gubałówce. Tam oficjalnie rodzina Byrcynów poinformowała, że jest za uruchomieniem trasy zjazdowej i na dowód tego rozgradza swoje działki. Wycięto wówczas symbolicznie jeden słupek i zwinięto siatkę. Na tym jednak się kończyło. Bo później nie doszło jednak do podpisania umowy między rodziną, a Polskimi Kolejami Linowymi, które miały organizować trasę zjazdową dla narciarzy.
- Ja byłem tam wtedy. Byłem, bo uwierzyłem, że trasa zostanie otwarta. Uwierzyłem w dobrą wolę. Ale to była tylko kampania wyborcza. Po wyborach nic się tam nie zmieniło. Czuję się oszukamy - mówił radny Bartek Bryjak.
O zawodzie i poczuciu bycia oszukanym mówił także przewodniczący rady miasta Grzegorz Jóźkiewicz, który również był w 2014 roku na Gubałówce.
Radny Zbigniew Szczerba zaś powiedział wprost, że grodzenie działek nie jest przejawem dobrej woli mieszkańców Gubałówki co do otwarcia trasy narciarskiej. - Bo jak ktoś chce otworzyć trasę, to jej nie grodzi. Moim zdaniem wcale nie ma dobrej woli co do otwarcia Gubałówki - skwitował.
Radny Jacek Kalata przy okazji dyskusji zaprosił radnych na tajemnicze spotkanie ws. planów budowy stacji narciarskiej na Gubałówce. Nie zdradził o jaką trasę chodzi. Dodał jedynie, że będzie to spotkanie zamknięte. Czyli będą mogli w nim uczestniczyć jedynie radni.
Burmistrz Leszek Dorula, który również był w 2014 roku na Gubałówce, nie odniósł się do pomysłu grodzenia działek na Gubałówce.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 16. "Buc"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU