Co prawda zakopiańscy urzędnicy przygotowują wnioski o dotacje, jednak większość z nich zostaje odrzucona przez Urząd Marszałkowski mimo... wysokiej oceny merytorycznej. Zaledwie jedna trzecia zdobyła dotacje. W sumie Zakopane z wniosków złożonych w 2009 r. pozyskało niemal 15 mln 300 tys. zł. To w porównaniu z innymi miastami skromny wynik. Rabka, najlepsza w regionie, uzyskała 85 mln, a Maków Podhalański 38 mln zł.
- Nie jest tak źle - mówi mimo tych liczb Jan Gąsienica Walczak, wiceburmistrz Zakopanego. - Dostaliśmy właśnie niemal 5 milionów na rewitalizację parku miejskiego. Nie zmienia to faktu, że można było pozyskać więcej pieniędzy.
Większość ze złożonych wniosków uzyskała pozytywną ocenę merytoryczną, jednak nie doczekała się na przedstawienie do dofinansowania. I tak dofinansowanie nie otrzymał remont ulicy Kościuszki, nie będzie też odnowiony szlak papieski, nie ma pieniędzy na budowę nowej noclegowni, czy programów wspierających przedsiębiorców.
- Nie sądzę, by Zakopane było przez nas zaniedbywane - mówi Marek Sowa, członek zarządu województwa małopolskiego, który nadzoruje rozpatrywanie wniosków. - Powiat tatrzański otrzymał dotacje między innymi na projekt Góral*Ski w wysokości 59 milionów złotych.
Zaznaczmy, że Góral*Ski to nie był projekt złożony jedynie przez miasto, ale wspólnie z innymi gminami i powiatem.
Dziwnym trafem wnioski składane samodzielnie przez gminę Zakopane nie znajdują uznania. Tymczasem Szczawnica ostatnio pozyskała 4,5 mln zł na rozbudowę Parku Dolnego, a gmina Jabłonka dostała 1 mln 200 tys. zł na salę gimnastyczną w Zubrzycy Górnej.
- W sejmiku wojewódzkim nie ma osoby z naszego powiatu. Potrzebujemy kogoś z Zakopanego - domyśla się Walczak. Podhale reprezentuje w sejmiku wojewódzkim Jan Hamerski ze Szczawnicy.
