Jeszcze kilka tygodni temu, gdy w górach na całego trwały ferie, a na Ukrainie nie było żadnych działań wojennych, górale spod Giewontem spodziewali się, że marzec będzie dobry jeśli chodzi o turystów. Nikt nie liczył, że będzie aż tak tłocznie jak w czasie ferii. Ale wiele rezerwacji wskazywało, że przyjadą turyści, którzy chcą skorzystać z marcowego słońca i wciąż czynnych wyciągów narciarskich.
- Troszkę gości jest, zwłaszcza w weekendy. Ale nie są to jakieś tłumy. Jesteśmy co prawda po głównym sezonie zimowym, jednak z uwagi na dobre warunki na stokach narciarskich, jak i w górach, tych ludzi moim zdaniem powinno być więcej – przyznaje Łukasz Filipowicz, prowadzący ośrodek wypoczynkowy w centrum Zakopanego. I dodaje, że czuć wśród klientów dużą niepewność o przyszłość. - Klienci są bardzo ostrożni. Boją się, liczą po prostu swoje pieniądze – dodaje.
Wpływ na to ma sytuacja polityczna na świecie, działania wojenne na Ukrainie, nagły wzrost cen paliwa, ogrzewania, inflacja.
Emilia Glista z agencji Joint System dodaje, że rynek turystyczny w górach pośrednio odczuwa już zamieszanie geopolityczne i ekonomiczne. - W ostatnich dniach odnotowaliśmy anulacje pobytów zaplanowanych w ciągu najbliższych tygodni. Szczególnie dotyczy to gości zza granicy, którzy mówią wprost, że obawiają się przyjechać do Polski. Dla nich sytuacja jest niepewne. Niestety, to też efekt nieprawdziwych doniesień medialnych, które przekłamują sytuację w naszym kraju. Mieliśmy bowiem od klientów zza granicy pytania, czy to prawda, że na ulicach w Polsce jest wojsko, że są problemy z wypłacaniem pieniędzy w bankomatach – mówi.
Jak dodaje, polscy turyści jak na razie masowo nie odwołują rezerwacji. - Ale wielkiego ruchu w nowych rezerwacjach nie ma – mówi.
Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej zaznacza, że turystyka to sektor gospodarki, który najszybciej odczuwa jakiekolwiek zawirowania. - Wyjazdy na wczasy to nie jest produkt pierwszej potrzeby, wiele ludzi powstrzymuje się z decyzjami dotyczącymi wypoczynku. Bo po prostu nie wiedzą co nas czeka. Nie wiemy ile to potrwa, nie wiemy w jaki sposób to wpłynie na gospodarkę i zasobność naszych portfeli. Możemy się spodziewać, że w tej całej sytuacji będzie zmniejszony ruch turystyczny w najbliższych miesiącach – mówi Agata Wojtowicz.
Jak na razie rezerwacji na najbliższe miesiące – święta Wielkiej Nocy, majówka, czy wakacje – jest jak na lekarstwo. - W porównaniu z latami poprzednimi tych rezerwacji jest znikoma ilość – mówi Emilia Glista.
To jednak może się zmienić. Jak bowiem pokazał okres pandemii, bardzo mocno zmienił się czas dokonywania rezerwacji. Turyści zaczęli rezerwować pobyty z bardzo krótkim wyprzedzenie - nawet kilu dniowym. Spadła liczba rezerwacji dokonywanych z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Czy będzie i w te wakacje?
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
