W Zakopanem, podobnie jak w sąsiednim Nowym Targu, co prawda istnieją punkty, w których znajduje się przewijak czy krzesło (kozetka to już luksus) do karmienia piersią, ale trudno je znaleźć. Co ciekawe, najbardziej „pochowane” są te z miejsc dla maluchów, które prowadzą... samorządy!
Problem na spacerze
Jedną z takich poszukujących matek jest pani Helena Sudoł z Zakopanego. Jej córeczka urodziła się kilka tygodni temu i obie dziewczyny korzystając z przepięknej pogody codziennie wychodzą na spacer.
- Lubię spędzać czas w miejskim parku przy ul. Grunwaldzkiej - mówi młoda matka. - Ja czytam książkę, córka śpi w wózku. Niestety, pojawiają się problemy, gdzie przewinąć i nakarmić małą, gdy się obudzi.
Jak wyjaśnia kobieta przewijaki są w wielu restauracjach na Krupówkach. To jednak kilkaset metrów dalej, a dodatkowo wiele takich lokali za wejście do toalety z przewijakiem każe sobie płacić. Z kolei w samym parku nie ma informacji, by gdziekolwiek w pobliżu był jakiś publiczny przebierak. W tej sytuacji wiele kobiet decyduje się z konieczności przebierać niemowlaka wprost na ławce i karmić dziecko na oczach ludzi.
- A to ostatnie jest naprawdę krępujące. Żyjemy w mieście turystycznym. Tak trudno stworzyć miejsca do przebierania i karmienia dzieci lub jeśli już są - po prostu wskazać kobietom do nich drogę? - pyta pani Anna Dęblińska kolejna młoda matka z Zakopanego.
Poukrywane przebieraki...
O sprawę spytaliśmy w zakopiańskim magistracie. Początkowo urzędnicy nie potrafili nam powiedzieć, gdzie w centrum są publiczne przewijaki. Później dostaliśmy informację, że takie znajdują się: w toalecie przy placu zabaw na Dolnej Równi Krupowej; w nowych szaletach miejskich na Równi Krupowej; w toaletach w parku miejskim; w toaletach pod Pl. Niepodległości oraz w urzędzie miasta i miejskiej bibliotece.
- W centrum nie ma jednak informacji na tabliczkach, gdzie szukać przewijaków - mówi Anna Karpiel, szefowa zakopiańskiego biura prasowego. - Osobom, zwłaszcza przyjezdnym, może to sprawić problem. Dlatego zasugerujemy wydziałom, by przemyślały stworzenie „drogowskazów”.
Z kolei Agnieszka Nowak-Gąsienica, wiceburmistrz Zakopanego, pytana przez „GK” o problem zapowiada, że miasto zastanowi się nad stworzeniem punktów z przewijakami przy samych Krupówkach. - Być może da się stworzyć taki w miejskiej galerii sztuki mieszczącej się na samym środku deptaku - zapowiada.
Zamknięty pokój
A jak sytuacja z publicznymi przewijakami wygląda w Nowym Targu? Niestety, jeszcze gorzej... Tu jedyne miejsce dla matki i dziecka stworzono przy toaletach w parku miejskim. Niestety, czytelniczki informują, że to dostępne jest czysto „teoretycznie”, bo drzwi do pomieszczenia z przewijakiem są zawsze zamknięte na klucz. Ten ma mieć pracownik dbający o zieleń w parku, ale jego najpierw trzeba znaleźć. W sytuacji gdy dziecko płacze, konieczność poszukiwania osoby na ternie o powierzchni ok. 4 hektarów, mija się z celem.
WIDEO: Dzieci mówią jak jest
