Na zakopiańskich Krupówkach pojawił się nowy, pamiątkowy hit. To guma w puszcze ze sprzężonym powietrzem. Kupują ją głównie dzieciaki, chodzą po Krupówkach i psikają tą substancją. W efekcie deptak jest cały poklejony kolorową gumą, która wdeptana przez pieszych jest trudna do usunięcia dla służb komunalnych.
Guma opanowała deptak
Tej, nietypowej jak na Zakopane, pamiątki jest obecnie pełno na deptaku. Co rusz można za 5 zł napotkać puszki z dziwną substancją w środku. Do tego mamy okres zielonych szkół i wycieczek szkolnych pod Giewontem jest pełno, zatem kto na stoisku ma taki asortyment, o klientów nie musi się martwić.
- Panie, dzieci kupują to teraz tak, jak kilka miesięcy temu kupowały spinnery. Każdy maluch chce to mieć. Kupują i od razu pryskają, nawet po sobie. Ja też to mam, bo to chodliwy towar - mówi jedna ze sprzedawczyń ze straganu z pamiątkami na Krupówkach. Kobieta dodaje, że oprócz gumy w puszcze schodzą czasami także pantofle góralskie, czy ciupagi, albo magnesy na lodówki - ze zdjęciem Zakopanego i gór.
- Tego jest naprawdę pełno. Zresztą nie tylko tego, ale różnych innych dziwnych pamiątek z Chin. Ja akurat sprzedaję drewniane zabawki wyprodukowane w naszym kraju. Nie mam tej chińszczyzny. I być może dlatego handel idzie mi gorzej - śmieje się pan Stanisław, handlarz pamiątek z Krupówek.
Spektakularne zdjęcia z budowy zakopianki, nowa trasa imponuje
To jest nielegalne
- Rzeczywiście mamy nowy hit pamiątkowy, tym razem jednak wyjątkowo uciążliwy - przyznaje Tomasz Filar, koordynator urzędu miasta w Zakopanem ds. wprowadzenia przepisów parku kulturowego na Krupówkach. - Służby miejskie mają kłopot z usuwaniem tej gumy z deptaka.
Dlatego na stragany z pamiątkami ruszyła straż miejska. Ta upomina handlujących tym asortymentem, że jest to towar, którego na straganach nie wolno im sprzedawać.
- Według przepisów parku kulturowego, na straganach z pamiątkami, tzw. fasiągach, sprzedawać można jedynie towary nawiązujące do tradycji i kultury naszego regionu - mówi Tomasz Filar.
Przepisy jednak nie precyzują, gdzie dany towar ma być wyprodukowany. Dlatego jeśli będzie to góralska ciupaga, ale wyprodukowana w Chinach, może być legalnie sprzedawana na deptaku.
- Mamy świadomość, że 90 proc. pamiątek, nawet tych regionalnych, zostało wyprodukowanych w Chinach. Kupcy mogą nimi handlować, bo okazuje się, że nie mają już gdzie nabyć takich towarów wyprodukowanych na Podhalu - dodaje Tomasz Filar.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Mówimy po krakosku
