https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: sąsiad terroryzuje ich od 12 lat

Łukasz Razowski
Mieszkańcy domu przy ul. Piłsudskiego przez swojego sąsiada przeżywają gehennę
Mieszkańcy domu przy ul. Piłsudskiego przez swojego sąsiada przeżywają gehennę Łukasz Razowski
Mieszkańcy domu przy ulicy Piłsudskiego 24 w Zakopanem są terroryzowani przez sąsiada. Ten nie tylko zakłóca spokój, ale także grozi im śmiercią oraz spaleniem domu.

Gehenna 10 rodzin trwa już dwa lata i okazuje się, że tak naprawdę nic nie da się zrobić, bo budynek zarządzany jest wprawdzie przez zakopiański Towarzystwo Budownictwa Społecznego, ale jego właścicielem jest Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z siedzibą w Warszawie. Mieszkańcy domu boją się ujawniać nazwiska w obawie przed utratą zdrowia i życia. Ich koszmar rozpoczął się dwa lata temu, kiedy do willi wprowadził się nowy lokator.

Czytaj także: Fałszywy hrabia leczył seksem

50-letni Krzysztof W. zakłóca lokatorom spokój urządzając huczne nocne dyskoteki muzyki ciężkiej oraz awanturując się. I to nie byłoby najgorsze, gdyby nie groźby, jakie non stop kieruje pod adresem swoich sąsiadów. - Mówi, że nas pozabija, a jak przyczynimy się do jego eksmisji to podpali dom - mówi jeden z mieszkańców.

Jak relacjonują sąsiedzi nieznośnego lokatora, boją się wychodzić z mieszkań. Zdarzało się, że w szale Krzysztof W. rzucał niebezpiecznymi przedmiotami po korytarzu. - Jesteśmy dosłownie na skraju załamania nerwowego - mówią zgodnym chórem. - Jeden z nas miał już zapaść i wylądował w szpitalu.
Nękani przez sąsiada mieszkańcy szukali już wszędzie pomocy. Policja od kwietnia interweniowała tam aż 14 razy.

- Toczy się postępowanie wyjaśniające w sprawie gróźb karalnych - przyznaje podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji. Krzysztof W. znany jest również w zakopiańskiej prokuraturze, gdzie jest prowadzone podobne postępowanie, oraz w sądzie, który już raz wydał na niego nieprawomocny wyrok. Budynek jest administrowany przez zakopiański TBS. Jak zaznacza prezes spółki Jerzy Piotrowski, wielokrotnie już interweniował w sprawie niesfornego sąsiada.

- Kilkakrotnie byłem na spotkaniach dotyczących zachowania tego pana, które to spotkania odbywały się między innymi w obecności policji i straży miejskiej - mówi Jerzy Piotrowski . - Podczas ostatniego pan W. publicznie zobowiązał się do poprawy. I co? Nadal nic!

Zarządca niewiele może pomóc sąsiadom. Jak zaznacza Piotrowski, TBS będzie zmuszone do wystąpienia do właściciela - Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie - o przekazanie pełnomocnictwa w celu wystąpienia na drogę sądową z wnioskiem o eksmisję.

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia o kłopotach mieszkańców dowiedziało się od naszego dziennikarza. Jak zapewnia s. Elżbieta Siepak, rzeczniczka zgromadzenia, jak tylko dostaną wniosek o pełnomocnictwo od TBS, rozpatrzą go.

Mimo, że kilkakrotnie odwiedzaliśmy dom przy Piłsudskiego, mimo, że według relacji sąsiadów Krzysztof W. był w domu, nie otworzył nam drzwi.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś odda swój głos na burmistrza Zakopanego
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pijany kierowca sam zadzwonił po policję
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań miss internetu województwa małopolskiego
Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom kandydaci na prezydenta

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
ader
jemu nawet obicie geby nie pomoze on jest chory jak nie zrobi cos na zlosc wsadzic go do ciupy,ale on ma duze znajomosci i nikt mu nic nie zrobi a sasiedzi niech dalej cierpia dopuki ich szlak nie trafi
w
wojtek
Znam tego pana bardzo dobrze......wystarczy obic mu morde i potraktowac analnie i zaraz sie uspokoi.....na pare godzin.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska