FLESZ - Kolejna próba oszustwa w sieci

Nowa droga była planowana w czasie, gdy w latach 70. budowano estakadę nad targiem pod Gubałówką, w ciągu ulicy Powstańców Śląskich. Miała ona usprawnić ruch w mieście – tak, by samochody jadące na zachód nie wjeżdżały do miasta, ale mijały je. Planowana droga miała zostać wpięta do estakady – po dwa pasy w każdym kierunku. Z myślą o nowej drodze sytuowano także szpital powiatowy w Zakopanem na Kamieńcu.
W latach 70. prace przy budowie drogi były mocno zaawansowane. Większość nieruchomości, po których miała prowadzić nowa droga, została wykupione z prywatnych rąk. Planowana droga znalazła się w planach zagospodarowania przestrzennego. Tereny pod nową drogę są zarezerwowane w planach do dziś.
Z czasem jednak państwo położyło nacisk na budowę dróg na Śląsku. Pomysł budowy obwodnicy oddalił się. W latach 80. i 90. część właścicieli odzyskała przejęte przez państwo nieruchomości.
Teraz miasto chce wrócić do pomysłu obwodnicy. - Choć to ma nie być typowa obwodnica z jednym wjazdem i wyjazdem. Raczej ma to być dodatkowa droga z kilkoma zjazdami, która ma ułatwić poruszanie się po mieście – mówi Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.
Nowa droga ma umożliwić kierowcom dostanie się do Kościeliska bez konieczności wjeżdżania do centrum miasta. Tym samym docelowo ma odciążyć sam wjazd do miasta, ulicę Nowotarską i Kościeliską.
- Ma to być droga, która ułatwi zarówno wjazd, jak i wyjazd z Zakopanego. Ma mieć więcej zjazdów i łączników z istniejącymi drogami: m.in. z rondem dr Chramca, z rondem Solidarności, które jest na końcu Alej 3 Maja, a także w rondem Romana Dmowskiego z ulicą Nowotarską – mówi Leszek Dorula.
Nowa droga ma się także połączyć z estakadą. Na razie nie wiadomo dokładnie jak będzie ona przebiegała. Wiadomo, że pobiegnie Kamieńcem i Szkolną – w terenie, który od lat jest przeznaczony pod nową drogę. Nie wiadomo jednak czy będzie to estakada, czy droga po gruncie. Na to mają odpowiedzieć projektanci nowej drogi.
- Chcemy podpisać porozumienie z województwem małopolskim ws. projektu drogi. Jednak zastrzegam, że projektowanie ma się odbyć po uzgodnieniach z mieszkańcami i właścicielami nieruchomości. Nie będzie to wyglądało tak jak dawniej, że gotowe projekty przyjechały na Podhale i ludzie musieli się dostosować. Chodzi nam o to, by nowa droga powstała, ale z jak najmniejszy, uszczerbkiem dla mieszańców i właścicieli nieruchomości – zapowiada Dorula.
Wiadomo, że nowe droga ma kosztować ponad 300 mln zł. Miasto chce na budowę obwodnicy pozyskać pieniądze w kolejnym rozdaniu z rządowego programu Polski Ład.
Piotr Bąk, starosta tatrzański, przyznaje, że ta droga jest Zakopanemu po prostu konieczna. - Jest ona w pisana do planów zagospodarowania, więc jest to zobowiązanie dla miasta, że ma to zrobić. Została ona wpisana do rządowego Programu Rozwoju Systemu Transportowego obszaru Podtatrza do 2030 roku.
- Chodzi o dodatkowe połączenie wschód-zachód. O ile na osi północ-południe mamy dość drożnych dróg na terenie Zakopanego, o tyle na osi wschód-zachód mamy właściwie dwa połączenia: czyli ulica Nowotarska i Kościeliska, a także przez ulicę Orkana. Przy czym w obu przypadkach ruch biegnie przez centrum miasta. W związku z tym konieczne jest uzyskanie płynnego połączenia wschód-zachód. To jest poza dyskusją. To musi być zrealizowane – mówi starosta tatrzański.
Jan Piczura, radny sejmiku województwa małopolskiego, który reprezentuje Podhale, zaznacza, że projekt drogi trzeba robić jak najszybciej – by móc starać się o dotację rządową. - Jesteśmy na etapie układania budżetu województwa. Będą tego pilnował, by znalazły się pieniądze na projekt – mówi radny.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]