Zawody na Harendzie zapoczątkowały walkę o Puchar Zakopanego. Ściganie było emocjonujące, bo rozgrywało się w slalomie równoległym. - To dodatkowo emocjonujące i fascynujące, gdy kątem oka widzi się zawodnika, który nas zaczyna wyprzedzać. To dodatkowo motywuje - mówi jeden z narciarzy, którzy przyjechał z Krakowa, żeby wystartować z Pucharze Zakopanego.
Zawodnicy byli podzieleni na kilka kategorii wiekowych. Wszyscy to amatorzy (lub zawodowcy, którzy nie startowali w profesjonalnych zawodach od co najmniej pięciu lat). Jedną z zawodniczek jest Małgorzata Tlałka-Długosz, jednak z narciarek alpejskich w latach 80.
- Cieszy fakt, że z rok na rok Puchar Zakopane staje na coraz wyższy poziomie. Jest coraz więcej zawodników, którzy trenują przez startem w tych zawodach przez długie tygodnie. Są tacy, którzy wyjeżdżają nawet specjalnie na lodowce - mówi Małgorzata Tlałka-Długosz.
Kolejne zawody w ramach Puchar Zakopanego odbędą się 3 lutego na Kasprowym Wierchu, następnie 10 lutego znów na Harendzie, a wielki finał na Polanie Szymoszkowej - 24 lutego.
