- Dopiero zaczynamy pracę. Może nam to zająć nawet i dwa lata - mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego.
Budowa mostu stanęła w maju, kiedy to po protestach górali, minister transportu usunął z decyzji budowlanej rygor natychmiastowej wykonalności, a sąd uchylił decyzję środowiskową (konieczną dla takiej inwestycji), wydaną przez wójta Białego Dunajca. Okazało się, że wójt jest właścicielem działki w pobliżu mostu. Sąd uznał, że z tego powodu nie powinien wydawać jakichkolwiek decyzji w sprawie mostu.
- Teraz czekamy na nowe warunki środowiskowe - mówi Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
O tym, że sprawą, w zastępstwie wójta Białego Dunajca, zajmie się zakopiański Urząd Miasta, zdecydowało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu. Urzędnicy spod Giewontu szczęśliwi z tego powodu nie są, jednak nie mają wyjścia. - Sprawę musimy zaczynać tak naprawdę od początku - mówi Wojciech Solik. - W postępowaniu będzie uczestniczyło wiele osób.
To właściciele działek, na których ma powstać nowy most, ale także posiadacze nieruchomości leżących w tzw. strefie oddziaływania inwestycji - czyli tacy, którzy na budowie mostu zyskają (np. polepszy im się dojazd do domu) bądź stracą.
Wszyscy oni muszą być informowani o procesie wydawania decyzji. - Z tego co wiem, wielu właścicieli, z którymi musimy się skontaktować, od lat żyje w USA - dodaje Solik. To, według niego, zajmie najwięcej czasu.
Jeżeli sprawdzą się prognozy wiceburmistrza, nie ma co marzyć, by budowa nowego mostu ruszyła szybciej niż w 2016 r. - decyzja środowiskowa to przecież dopiero wstęp do walki o pozwolenie na budowę. Do tego czasu kierowcy jadący do i z Zakopanego muszą się liczyć się z ruchem wahadłowym i staniem w korkach na starym moście na zakopiance w Białym Dunajcu. Ruch na tej przeprawie GDDKiA ograniczyła z powodu jej fatalnego stanu technicznego.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+