Zakopane. Zima na całego. Na stokach mnóstwo narciarzy, w mieście coraz więcej turystów

W sobotę intensywne opady śniegu ustały. Z tego ucieszyli się zapewne kierowcy. Warunki na drogach w sobotę zdecydowanie się poprawiły. Główne drogi w Zakopanem są czarne. Gorzej jeździ się na bocznych drogach, szczególnie na tych stromych. Zalega tam warstwa śniegu i lodu, a pryzmy śniegu na poboczach ograniczają możliwość wymijania się pojazdów.

W sumie po ostatnich opadach śniegu w Zakopanem warstwa śniegu ma już 60 cm. Zrobiła się piękna, malownicza zima. Opady śniegu zdecydowanie polepszyły warunki narciarskie na podhalańskich stokach. Obecnie działają wszystkie stacje narciarskie w regionie. W sobotę zaś przeżywały prawdziwe oblężenie. Tam było m.in. na Polanie Szymoszkowej, czy na Harendzie. Na tej ostatnie stacji robiło się aż gęsto przy orczykach. Choć również spory tłum korzystał z wyciągu krzesełkowego. W Zakopanem, choć narciarzy sporo, ruch na wyciągach jest płynny. Oczekiwanie maksymalne to góra kilka minut.

- Nie możemy narzekać na tej sezon. Jest duże zainteresowaniem jazdą. Zarówno wśród turystów z Polski, jak i zza granicy - mówi Jan Walkosz-Jambor ze Stacji Narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem.

Udało się także uruchomić wszystkie wyciągi na świętej górze narciarzy - Kasprowym Wierchu. Najpierw uruchomiony został wyciąg w Dolinie Gąsienicowej, a od tego weekendu także w Goryczkowej. To właśnie trasa z Goryczkowej uważana jest przez narciarzy za jedną z najpiękniejszych w Polsce.

Prawdziwa zima najprawdopodobniej przyciągnie więcej turystów do Zakopanego. O ile branża hotelarska pierwszy tydzień ferii uznała za słaby, o tyle drugi zapowiada się lepszy. - Jest więcej rezerwacji. Ludzie dzwonią, pytają o stoki narciarskie, o śnieg. Widać, że jednym z głównych czynników determinujących pobyt jest właśnie pogoda - mówi pani Maria, wynajmująca pokoje na zakopiańskiej Olczy.