Nie pomógł nawet podpisany przez 12 podhalańskich samorządowców oraz posła Andrzeja Gut Mostowego list do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski rozpoczął więc starania o remont nawierzchni już istniejącego odcinka z Nowego Targu do Zakopanego.
Kilka tygodni temu na Podhale spadła jak grom z jasnego nieba informacja, że budowa dwupasmowej zakopianki na odcinku z Lubnia do Rdzawki i dalej do Szaflar w rządowych planach budowy dróg została przesunięta na termin po roku 2015.
Zobacz także: Zakopane: syn burmistrza zapłaci karę za nielegalne schody
Wydawało się, że coś zdziałać może jeszcze list-petycja, jaką do ministra Grabarczyka wystosowali samorządowcy, ale okazało się, że pismo poskutkowało jedynie mało konkretną obietnicą ponownego zbadania możliwości budowy drogi po roku 2013.
Rozwiązanie drogowego problemu na odcinku Zakopane - Nowy Targ postanowił wziąć w swoje ręce starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski.
- Napisałem do ministra jeszcze jedno pismo. Tym razem samodzielnie - mówi starosta. - Proszę w nim o remont już istniejącej nawierzchni z drobnymi modyfikacjami rozjazdów. Uważam, że takie tymczasowe rozwiązanie i tak bardzo by pomogło zarówno turystom, jak i mieszkańcom.
Starosta argumentuje, że ministerstwo jest to góralom po prostu winne. Bardzo wiele osób zainwestowało bowiem na Podhalu grube pieniądze w wyciągi narciarskie, karczmy czy baseny. Wszystkie płacą podatki. - Uważam, że bez porządnej drogi ci wszyscy biznesmeni wkrótce po prostu zbankrutują - twierdzi starosta.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**