Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast autostrady mają drogi w rozsypce [ZDJĘCIA]

Paweł Chwał
Drogi wzdłuż budowanej A4 między Tarnowem a Dębicą wyglądają katastrofalnie
Drogi wzdłuż budowanej A4 między Tarnowem a Dębicą wyglądają katastrofalnie Grzegorz Golec
Drogi rozjeżdżone przez samochody dowożące materiał na budowaną autostrady szybko nie zostaną odbudowane. Nikt nie przewidział bowiem tego, że wykonawca inwestycji może upaść i nie wywiąże się z umowy. Gwarancję na naprawę szkód wyrządzonych na drogach powiatowych wzdłuż budowanej A4 dała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

- Umowa z wykonawcą była tak skonstruowana, że ostatnią ratę należności miał otrzymać on tylko pod warunkiem, że wcześniej naprawi wszystkie zniszczenia. Firma upadła, spakowała sprzęt i zostawiła nas z kompletnie rozjeżdżonymi drogami - mówi starosta tarnowski Mieczysław Kras.

Ponieważ kolejne pisma kierowane zarówno do wykonawcy, jak i GDDKiA nie skutkowały żadnymi działaniami, starostwo za własne pieniądze zasypało największe dziury i nadłożyło asfaltu w miejscach, gdzie to jeszcze było możliwe. Doraźne prace przy trzech drogach w gminie Lisia Góra kosztowały 60 tys. zł.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w powiecie dębickim, zwłaszcza w gminach Czarna i Żyraków.

- Kiedy autostrada była budowana, to te najgorsze odcinki dróg - w Podlesiu, Borowej czy Starej Jastrząbce jeszcze doraźnie łatano. Od kiedy prace zamarły, nie sposób przejechać. Wszędzie dziury i tony nawiezionego błota, którego nikt nie uprzątnął - przyznaje Stanisław Zieliński z Czarnej.

Bogusław Dydo z zarządu dróg w powiecie przekonuje, że zgodnie z zapewnieniami wykonawcy, rozjeżdżone odcinki miały być uprzątnięte i doprowadzone do stanu używalności w ubiegłym tygodniu. - Nie zrobiono jednak niczego - mówi.
Obydwa samorządy już zapowiadają, że nie odpuszczą i będą dochodzić dotrzymania umowy w sądzie. Niewykluczone, że zgłoszą się także po wypłatę należności za uszkodzone drogi do syndyka, sprawującego pieczę nad majątkiem upadłej firmy.

Następca Hydrobudowy, który wygra kolejny przetarg na kontynuowanie prac na A4 z Tarnowa do Dębicy, nie będzie miał łatwo. - Nauczeni przykrym doświadczeniem zażądamy wpierw wpłaty na konto starostwa pieniędzy na poczet ewentualnych zniszczeń. W przeciwnym wypadku nie wpuścimy ich aut na nasze drogi. Niech dowożą materiał helikopterami - mówi Mieczysław Kras.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
 
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska