Zapaść finansowa TVP. Krzemionki pod zastaw?

Informację o planach zaciągnięcia kredytu podał branżowy portal "Presserwis". Poinformował także, że o zgodę na wystąpienie o kredyt pod zastaw krakowskich i wrocławskich nieruchomości kierownictwo TVP musiało poprosić ministra skarbu. Ten nie podjął jeszcze decyzji, czy zgodzi się na takie rozwiązanie. Wiarygodność tych informacji w rozmowie z "Presserwisem" potwierdziła rzeczniczka ministra Magdalena Kobos.

Ale rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska, szybko ucina temat. - Rzeczywiście rozpoczęliśmy procedury przetargowe, ale żadne wiążące decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Za wcześnie, aby cokolwiek potwierdzać czy komentować - mówi enigmatycznie.

Szef TVP Kraków Leszek Dziura, do którego zadzwoniliśmy zapytać o sprawę, odpowiada, że oficjalnie na temat hipoteki nic nie wie.

Wylewni są za to pracownicy TVP Kraków, choć wypowiadają się anonimowo. Jak twierdzą, w obawie przed konsekwencjami zawodowymi. - Po pierwsze obiekt na Krzemionkach został wybudowany ze składek Małopolan, nie zgadzamy się więc, aby Warszawa zastawiała go pod swoje kredyty - wyjaśnia jeden ze związkowców z krakowskiego oddziału. - Tym bardziej że sytuacja finansowa telewizji jest dramatyczna i nie widać na horyzoncie żadnych nowych źródeł finansowania. Obawiamy się więc, że TVP najzwyczajniej nie będzie miała środków na spłatę tego kredytu - dodaje.

Rzeczywiście, dane są niepokojące: TVP zakończyła 2011 r. z 88 mln zł straty. Już wiadomo, że ten rok też zakończy się na minusie, i to podobnej wielkości. Tymczasem to ma być kolejny kredyt TVP zaciągany na przetrwanie, czyli na wydatki bieżące, a nie na mogące przynieść zysk inwestycje.

Specjaliści przestrzegają: to równia pochyła.

Na te straty i malejącą oglądalność wskazuje Witold Gadowski, były szef TVP Kraków. - To klęska prezesa TVP Juliusza Brauna i jego ludzi, którzy zamiast otwierać się na nowe pomysły i dbać o jakość ramówki, zajmują się wykonywaniem politycznych zleceń - ocenia Gadowski, o którym mówiono za jego kadencji, że był związany ze Zbigniewem Ziobrą. I dodaje, że siedziba na Krzemionkach to jądro TVP Kraków. Jeśli ośrodek ją utraci, będzie to oznaczało koniec telewizji regionalnej w Krakowie.
Związki zawodowe i komisja zakładowa wyraziły więc oficjalny sprzeciw wobec planów zastawiania nieruchomości w Krakowie i Wrocławiu.

Swoim przełożonym zaproponowali, żeby zamiast tych obiektów pod hipotekę wybrać tzw. budynek "B" przy ul. Woronicza w Warszawie, gdzie mieści się kierownictwo i administracja TVP. Argumentują, że w razie problemów ze spłatą kredytu telewizja straci budynek, w którym i tak nie odbywa się produkcja.

W najbliższych tygodniach związkowcy mają też rozmawiać z ministrem skarbu. Nie ukrywają, że będą szukać i innych sposobów.
O pomoc mają też prosić samorządowców i polityków.

Mogą liczyć m.in. na wsparcie marszałka Małopolski Marka Sowy. - Od dawna wiadomo, że TVP boryka się z problemami, ale informacja, że zamierza się ratować kosztem oddziału w Krakowie zasmuciła mnie szczególnie. Będę w miarę możliwości wspierał związkowców, wyślę list do prezesa TVP i ministra skarbu - obiecuje marszałek.

Wiadomość zaniepokoiła też prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego. On również zapowiedział, że jeśli pracownicy TVP Kraków poproszą go o pomoc, postara się ich wesprzeć.

Na Krzemionkach od 1968 roku

TVP Kraków powstała w 1961 r. Do stacji na urokliwie położonych Krzemionkach (Podgórze) przeniosła się siedem lat później. W 1991 r. do obiektów TVP Kraków dołączyło też studio w Łęgu (Nowa Huta), jedno z bardziej nowoczesnych w Polsce. Ten majątek (w jego skład wchodzą jeszcze dwie działki: przy ul. Praskiej i Hożej), wg szacunków, jest wart ok. 60 mln zł. Najpopularniejszymi programami w TVP Kraków są: serwis "Kronika", program dla miłośników zwierząt "Kundel bury i kocury", poradnik dla starszych "Pora dla seniora" i "Jedź bezpiecznie" - magazyn dla kierowców.