Pewne jest, że park przyciągnie tysiące turystów, którzy w tutejszych sklepach zostawiać będą spore pieniądze.
Zator już nie tylko znany jest z przepysznych karpi, które od dziesiątków lat są tutaj hodowane. Teraz to także ważny, jeśli nie jeden z najważniejszych, ośrodek turystyczny w całej Małopolsce zachodniej.
Wszystko za sprawą oryginalnych atrakcji turystycznych, które zapewniono w tym roku.
Najpierw powstał tu Dinozatorland, czyli park z prehistorycznymi gadami. Teraz do Zatora sprowadzono na okres zimowy Świętego Mikołaja i jego świtę. W minioną sobotę nowy park został otwarty. Turyści nie zawiedli.
Joanna i Krzysztof Radońscy z Bierunia zabrali wczoraj do parku św. Mikołaja swoją trzyletnią córeczkę Zuzię. - Taki park to dobry pomysł. Wszystkim dzieciom będzie się tutaj podobać - mówi pani Joanna. - Ja sama czuję się tutaj świetnie. Bawię się jak wtedy, gdy byłam dzieckiem - wyznaje.
Z otwarcia parku cieszą się pracownicy Dinozatorlandu. Gdyby nie park św. Mikołaja, zimą nie mieliby pracy, bo park dinozaurów jest teraz zamknięty.
Nowy park jest usytuowany na 5-hektarowej działce, w pobliżu drogi krajowej nr 28.
- Oprócz św. Mikołaja mamy Kubusia Puchatka, elfy, Kota w Butach, królewnę Śnieżkę a nawet Myszkę Miki - mówi Marta Basta-Łysoń, współwłaścicielka parku.
Chwali się jednym z drzew w parku. Na starym dębie zawisło aż 110 tys. świateł. To i tak nic. Cały park oświetla aż 3 miliony światełek. Atrakcją są też żywe renifery, które przyjechały tu aż ze Szwecji. Na miejscu jest scena muzyczna, kino i restauracja.
Wczoraj w parku św. Mikołaja pojawiła się Majka Jeżowska, która dała koncert i rozdawała autografy. - To miejsce ma swój czar. Dzieci, które tu trafią, przeniosą się w prawdziwie bajkową krainę - mówi Jeżowska. - Tu mogą rozwinąć wyobraźnię.
Park św. Mikołaja będzie czynny do końca lutego przyszłego roku.