Porozrzucane niedopałki papierosów, puszki i butelki po piwie oraz mnóstwo walających się na ziemi śmieci to częsty widok o poranku w centrum Zawady. Odnowiony kilka lat temu teren, z pięknym widokiem na całą okolicę, stał się miejscem spotkań młodzieży, która organizuje tu głośne imprezy. Okoliczni mieszkańcy przekonują, że przeżywają przez to prawdziwy koszmar.
- W nocy nie można nawet okna otworzyć, bo słychać krzyki oraz głośną muzykę z samochodów - mówi z oburzeniem Jerzy Łątka, którego dom znajduje się w pobliżu miejsca zakrapianych imprez.
Porozbijane butelki
Zawada jest malowniczą wioską położoną na szczycie Góry św. Marcina. Znajduje się tam m.in. pochodzący z XV wieku kościół. Teren wokół świątyni kilka lat temu został przebudowany. Dzięki unijnej dotacji za ponad milion złotych gmina Tarnów wykonała m.in. parking na kilkadziesiąt samochodów oraz altankę, z której podziwiać można panoramę Tarnowa. W ostatnim czasie miejsce wypoczynku dla okolicznych mieszkańców oraz turystów stało się jednak areną spotkań młodzieży. Ci jednak nie podziwiają pięknych widoków, a urządzają tu huczne imprezy.
- Najgorzej jest w weekendy. Przyjeżdżają tu osoby nie tylko z okolicy. Kiedyś widziałem samochody nawet na rejestracjach z Dąbrowy Tarnowskiej - zaznacza Jerzy Łątka.
Poza słuchaniem głośnej muzyki, młodzież urządza sobie na parkingu również wyścigi oraz tak zwane drifty. - Widać nawet ślady po oponach na kostce - zaznacza pan Jerzy.
Teren przy kościele musi być codziennie sprzątany. Nie pomogło nawet zamontowanie w tym miejscu nowych koszy. Odpady i tak są pozostawiane, gdzie popadnie. - Najgorzej, jak są porozbijane butelki, bo ktoś może oponę w samochodzie przebić - podkreśla Zbigniew Partyński, sołtys Zawady.
Uszkodzili monitoring
Poza głośnymi imprezami, dochodzi również do wybryków chuligańskich. W kilku miejscach nieznani sprawcy zniszczyli kostkę, a w altance ktoś wyrwał jedną z desek w ławeczce.
Teren w centrum wsi obejmuje monitoring. Dzięki niemu kilka osób udało się ukarać za zaśmiecanie. - Stosujemy w tym zakresie mandaty w granicach stu złotych - mówi Arkadiusz Łucarz, komendant straży gminnej.
W ostatnich tygodniach monitoring nie jest jednak w pełni sprawny. W aluminiowy słup, na którym zamontowane były kamery, wjechała samochodem młoda kobieta. Całe zdarzenie uchwyciła inna kamera. - Grupka osób spożywała w altanie jakieś napoje. Następnie za kierownicę opla wsiadła kobieta i jeździła po parkingu tam i z powrotem, a miała przy tym otwarte drzwi. W pewnym momencie uderzyła w słup - zaznacza komendant Łucarz. Sprawę skierowano na policję, która próbuje ustalić sprawcę.
Będzie więcej patroli
Bezsilni mieszkańcy złożyli ostatnio do władz gminy Tarnów petycję o podjęcie jakichś działań w ich sprawie. Zasugerowali nawet, aby teren został ogrodzony szlabanem, z zakazem wjazdu od godz. 20 do 6. - To jednak jest nierealne. Parking jest miejscem publicznym, zrealizowanym ze środków unijnych, i nie możemy go zamykać - odpowiada Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów. Samorządowiec obiecuje jednak spotkanie z komendantem komisariatu Tarnów-Centrum w celu skierowania dodatkowych patroli do centrum Zawady.
Jak zapowiada tarnowska policja, patrole będą się pojawiać na Górze św. Marcina częściej niż do tej pory. - Będą tam jeździć zwłaszcza w godzinach popołudniowych i nocnych - zaznacza asp. sztab. Paweł Klimek z KMP Tarnów.
Gmina Tarnów zamierza też zamontować w Zawadzie kolejną kamerę, która pozwoli objąć monitoringiem już cały plac koło kościoła.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: