Nasza Loteria

Zbiórka na kota z koronawirusem, dezynfekcja przesyłki i fałszywe testy. Wyobraźnia oszustów w czasie pandemii nie zna granic!

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Oszust zbierał pieniądze na leczenie kota ze zdiagnozowanym „zmutowanym” rodzajem koronawirusa FIP. Innym razem kobieta oferowała domowe testy na groźnego wirusa z Chin, których nie miała. Oszukać dała się 31-latka, która zapłaciła za rzekomą dezynfekcję paczki, którą zamówiła. W rzeczywistości straciła tysiąc złotych. Policja cały czas ostrzega, aby w sieci być wyjątkowo ostrożnym, bo w dobie pandemii wyobraźnia oszustów nie zna granic.

FLESZ - Niezdrowe produkty wciąż polecane jako korzystne

od 16 lat

Wyobraźnia oszustów w czasie pandemii koronawirusa nie zna granic. Policjanci przestrzegają szczególnie przed oszustami działającymi w internecie. Organizują tam zbiórki, dzięki którym chcą wyłudzić pieniądze. Przykładowo ostatnio zarzuty usłyszał 24-latek, który na jednym z portali internetowych, gdzie zbierane są pieniądze dla potrzebujących, organizował fałszywe akcje charytatywne, aby wyłudzić gotówkę.

Mężczyzna, wymyślając wzruszające historie, prosił o pilną pomoc. Internauci, poruszeni nieszczęściem, jakie go dotknęło (samotny i schorowany ojciec, opiekujący się dwójką dzieci, który został pozbawiony środków do życia z uwagi na panującą pandemię) wpłacali gotówkę, aby wspomóc „chorego” mężczyznę i jego rodzinę.

Kreatywność oszusta nie znała granic. Innym razem pod pretekstem zbierania funduszy na leczenie kota ze zdiagnozowanym „zmutowanym” rodzajem koronawirusa FIP, prosił o pilne wsparcie finansowe. Na szczęście szybka interwencja policjantów uniemożliwiła oszukanie kolejnych osób. Mężczyzna - mieszkaniec województwa lubelskiego - został zatrzymany przez mundurowych w okolicach Włodawy.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że ceny niektórych towarów znacznie wzrosły, jak np. lekarstw, maseczek ochronnych czy drożdży. Bardzo potaniało natomiast paliwo - za litr benzyny 95 można było zapłacić poniżej czterech złotych. Sprawdź, co jeszcze podrożało, a co potaniało, przechodząc do kolejnych zdjęć w galerii.

Kraków. Co podrożało, a co potaniało w czasie pandemii koron...

Popularną metodą oszustwa w czasie pandemii jest również sprzedaż testów na koronawirusa, które w rzeczywistości go nie wykrywają. Niektórzy nawet nimi nie dysponują, a mimo to publikują oferty sprzedaży w sieci. Przykład? Mieszkanka gminy Trzebinia chciała wyłudzić pieniądze, oferując w sieci „domowe testy na koronawirusa”. Na trop budzącej wątpliwości działalności wpadł policjant, który przeglądał strony internetowe i natknął się na Facebooku na ofertę zakupu testu na COVID-19, który można wykonać samodzielnie w miejscu zamieszkania.

W poście kobieta ogłosiła, że testy będą dostępne w cenie pomiędzy 35-50 zł, z dopiskiem, że będzie możliwa wysyłka. W związku z tym prosiła o skontaktowanie się z nią z podaniem numeru kontaktowego. Policjanci ustalili, że kobieta nie miała możliwości, aby dysponować takimi testami. Dlatego rozważają wszczęcie postępowania w związku z usiłowaniem oszustwa - za co grozi do 8 lat więzienia.

Oszukać dała się natomiast kobieta, która otrzymała maila z informacją o konieczności dopłaty drobnej kwoty za dezynfekcję zamówionej przesyłki. - Otwarcie linku z nieznanego źródła i przekierowanie na fałszywą stronę banku spowodowały stratę tysiąca złotych - relacjonują policjanci z Brzeska.

31-latka otrzymała dokładnie wiadomość, że zamówiona przez nią paczka została wstrzymana z powodu konieczności jej dezynfekcji. Nadawca maila prosił o wpłatę 50 groszy i zapewniał, że po jej wpłaceniu przesyłka natychmiastowo zostanie przekazana kurierowi do doręczenia. Kobieta zrobiła przelew. - Po chwili, sprawdzając stan konta, zobaczyła, że ktoś wykonał z niego przelew na kwotę tysiąca złotych. O sprawie natychmiast powiadomiła bank i policję - dodają mundurowi. Próbują ustalić, kto jest sprawcą oszustwa.

- Wszystkie zgłoszone nam przypadki oszustw, w których sprawcy posłużyli się strachem przed pandemią opisywaliśmy - dla przestrogi - na naszej stronie internetowej i przekazywaliśmy mediom. W większości przypadków mieszkańcy nie dali się oszukać a komunikaty dawaliśmy na przestrogę - przekazuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

- Z drugiej strony walczyliśmy z fake newsami w tym względzie, by w pogoni za sensacją nie tworzono fałszywego obrazu przestępczości, nie tworzono bezpodstawnego wrażenia zagrożenia - kwituje rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska