Prokuratura już w I instancji przed Sądem Okręgowym w Krakowie wnioskowała o tak surową karę dla 41-latka, który odpowiadał w warunkach recydywy, ale sąd miał wtedy odmienne zdanie. W wyroku zmienił kwalifikację czynu oskarżonego z zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. I za to skazał Marcina K. na 11 lat pozbawienia wolności.
W złożonej apelacji śledczy chcieli surowego wyroku, a obrońcy niższych kar. Adwokat Marcina K. zwracał uwagę, że jego klient wyraził skruchę, a kara 11 lat więzienia i tak jest zbyt surowa, chciał jej zmniejszenia.
Do uśmiercenia 50-letniego Jana M. doszło 11 sierpnia 2018 r. w pustostanie na tyłach Muzeum Armii Krajowej. Pokrzywdzony był bity, kopany, kłuty nożem, a na koniec został podpalony.
Z ustaleń wynika, że czterej sprawcy działali z chęci zemsty. Zwłoki odkryto następnego dnia wieczorem, ale podejrzanych zatrzymano dopiero trzy miesiące później. Zaprzeczali, by dokonali zabójstwa i przyznawali się jedynie do pobicia. Jan M. zmarł od obrażeń głowy. Nie dało się ustalić, czy do podpalenia ciała mężczyzny doszło jeszcze za jego życia czy już po śmierci. Na pętli z drutu, którą owinięto mu głowę odkryto ślad Marcina K.
Kamery przy parkingu Muzeum AK zarejestrowały czterech przechodzących w stronę pustostanu mężczyzn i ich powrót po 20 minutach. Tyle trwało zdarzenie.
Oskarżeni to osoby w wieku od 19 do 53 lat. Marcin K. był już karany 7 razy w tym na 4 lata za udział w śmiertelnym pobiciu, Marcin G. ma na koncie 11 wyroków, ale jedynie za czyny przeciwko mieniu. Patryk S. i Mykhailo P. nie mieli wyroków.
- Gdzie jest koronawirus w Polsce i na świecie? Zobacz mapy
- Koronawirus w Polsce. Gdzie stwierdzono zachorowania?
- Sława papieru toaletowego w memach
- Tego Krakowa już nie ma. Zobacz prawdziwe skarby [ZDJĘCIA]
- Tu wiedzą, jak się "polewa". Wsie z alkoholem w nazwie
- A może zamieszkać na wsi? Wystarczy niespełna 100 tys. zł!
