FLESZ - Do 12 dni w roku pracy zdalnej. Jest projekt ustawy

Według historyków Zielone Świątki były pierwotnie świętem pogańskim, związanym z obchodami wiosny, czyli siłą drzew oraz płodnością. Palono wówczas ognie, ozdabiano domy wszelkiego rodzaju roślinami, aby chronić je przed złymi urokami, jak również okadzano bydło dymem palących się, poświęconych ziół. Wraz z procesją obchodzono zasiane pola i śpiewano pieśni religijne. Zwyczaje te były popularne szczególnie wśród pasterzy.
Zielone Świątki, zwane w Kościele Katolickim Zesłaniem Ducha Świętego, wzięły swoją nazwę od wydarzenia Biblijnego. W Nowym Testamencie czytamy, że w dniu pięćdziesiątnicy po zmartwychwstaniu Chrystusa na zebranych w wieczerniku uczniów zstąpił Duch Święty. Dzięki jego mocy otrzymali oni charyzmaty, jak również zaczęli mówić w różnych językach.
Podczas mszy świętej odprawianej przez abpa Marka Jędraszewskiego, metropolita krakowski podkreślił, że Zgromadzenie Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia od ośmiu wieków głęboko wpisuje się nie tylko w krajobraz Krakowa, ale w jego najbardziej żywotną tkankę, która jest uczyniona z miłości.
Arcybiskup w homilii zwrócił uwagę, że choć Apostołowie słyszeli nauczanie Jezusa i widzieli znaki, jakich dokonywał, a także mimo wyznawania wiary w Niego, ich poznanie Chrystusa nie było ani pełne, ani do końca trwałe. Metropolita wskazał na przykład zaparcia się św. Piotra, który w Wieczerniku zapewniał o wierności Chrystusowi. Poznanie i miłość Apostołów miał dopełnić dopiero Duch Święty.
– By osiągnąć wieczność, mamy dać się prowadzić Duchowi Świętemu, po to, aby nasze czyny były z Ducha. A to wiąże się ze szczególną – niezbędną dla naszego zbawienia – więzią z Chrystusem dźwigającym krzyż, cierpiącym i zmartwychwstałym. (…) Cieszyć się owocami Ducha, to znaczy także zmagać się ze swoimi słabościami, pokusami, które płyną z zewnątrz i tym wszystkim, co chciałoby nas zniewolić – mówił arcybiskup, zwracając uwagę na owoce Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie, a także wspaniałomyślność, skromność i czystość.
Metropolita zauważył, że do tego nawiązał bł. Gwidon, założyciel duchaczy, który w godle zakonu umieścił podwójny krzyż o dwunastu rozgałęzieniach. – Doskonale rozumiał, co znaczy nowy człowiek narodzony z Jezusa Chrystusa mocą Ducha Świętego. Rozumiał, jak ważne są te zmagania, które musi przyjąć wierny uczeń Jezusa Chrystusa – dodawał abp Marek Jędraszewski.
Arcybiskup podkreślił, że Zgromadzenie Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia od ośmiu wieków głęboko wpisuje się nie tylko w krajobraz Krakowa, ale w jego najbardziej żywotną tkankę, która jest uczyniona z miłości.
– Z miłości płynącej z góry, od Ducha Świętego, z miłości, która zaraża swoim entuzjazmem i gotowością niesienia pomocy innych ludzi, miłością, która poprzez tych szlachetnych ludzi rozlewa się na najbardziej potrzebujących i spragnionych miłości – mówił abp Marek Jędraszewski, dziękując za 800 lat „prawdziwie żywego strumienia miłości”, który płynie od Ducha Świętego na Kraków i inne miejsca naszej ojczyzny, wszędzie tam, gdzie są siostry od Ducha Świętego.
Sanka. Jubileusz w Sanktuarium Matki Bożej Pani Saneckiej
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- W tych znakach zodiaku łatwo się zakochać
- Oto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski Nastolatek
- Co za luksusy! Oto najdroższe mieszkania na sprzedaż w Krakowie
- Drapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica Krakowa
- Kraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!