Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziemia w ogródkach wciąż pęka

Halina Gajda
fot.Halina Gajda
W następnym tygodniu na placu przyszłego boiska ma pojawić się wykonawca tej inwestycji. A Czy kamienne kosze sprostają osuwaniu się ziemi na terenie ogródków działkowych?

Smutno się robi, gdy patrzy się na działki przy ulicy Wrońskich. Pewnie, że nie na wszystkie, tylko na te, które są najniżej, najbliżej przyszłego terenu rekreacyjnego. Prace, które rozpoczęły się tam jeszcze w minionym roku, na razie zamarły. Wówczas działkowicze martwili się, bo podcięta skarpa zaczęła jazdę w dół, a ziemia na najniżej położonych działkach zaczęła po prostu pękać. Już w minionym roku szczeliny były tak duże, że z łatwością wchodziła w nie cała dłoń. Teraz są znacznie większe.

- Pojawiają się, niestety, coraz wyżej. Wprawdzie na ile tylko można, sam sobie je zasypuję, ale nie wiem, na ile to wystarczy - mówi pan Zdzisław, jeden z działkowców. Rzeczywiście, na jego działce pęknięcia są najbardziej widoczne. O ile jeszcze w jesieni minionego roku pojawiły się głównie przy płocie, to teraz są już znacznie wyżej. Jak duże siły muszą tam działać, widać na płocie - jest przekrzywiony, a niewielkie fundamenty zaczynają się po prostu wykręcać. - Ponieważ zaczęły się kłopoty z otwieraniem drzwi do składziku w blaszaku, musieliśmy przemontować drzwi wejściowe - mówi dalej.

Na całym terenie takich większych i mniejszych pęknięć jest mnóstwo. Działkowicze zwracają uwagę, że teren przyszłego boiska od zawsze był podmokły. Nikt wcześniej nie wiedział, że teren może mieć charakter osuwiskowy, bo zwyczajnie była to dzika łąka. Pomysł, by zrobić tam teren rekreacyjny, to pokłosie budżetu obywatelskiego, jeszcze z 2013 roku. Wtedy to wygrał projekt budowy rekreacyjnego boiska wielofunkcyjnego przy ul. Lipowej. Realizacja inwestycji w tym miejscu okazała się niemożliwa ze względu na istniejące tam odwierty. Trzeba było poszukać nowej lokalizacji. Wydawało się, że działka przy Wrońskich jest idealna - bo znacznie bardziej dostępna, większa, widoczna z daleka. W minionym roku rozpoczęły się tam prace ziemne, wtedy też zaczęły się kłopoty.

Ostatecznie miasto zadecydowało, że potrzeba tam wybudować kosze siatkowo-kamienne, które zabezpieczą teren przed osuwaniem się. Rzeczywiście, kosz został już zrobiony i to na długości kilkudziesięciu metrów, ale wydaje się, że ziemia wciąż tam pracuje. Być może jednak potrzebny jest czas, by konstrukcja z kamiennych koszy zaczęła działać. - Strach pomyśleć, co może się stać po jakimś ulewnym deszczu - martwi się . - Czy nie osunie się bardziej? - zastanawia się.

Od kilku tygodni na placu budowy trwa cisza. - Przetarg na wykonanie inwestycji został ogłoszony zgodnie z harmonogramem. Swoje oferty zgłosiło dziewięciu potencjalnych wykonawców. Teraz trwa ich analiza, by ostatecznie wyłonić wykonawcę - informuje Jakub Diduch, kierownik Wydziału Strategii i Promocji UM. Jak dowiedzieliśmy się, wykonawca ma wejść w teren na początku przyszłego tygodnia. - Do wykonania będzie miał roboty związane z ujęciem i odprowadzeniem wód opadowych z terenu przyszłego boiska, wykonaniem warstwy konstrukcyjnej, montażem małej architektury oraz robotami wykończeniowymi przy skarpach - wylicza. Na razie nie wiadomo, kiedy inwestycja się zakończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska