https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złodzieje nawiedzili po raz drugi parafię w Klikuszowej

Tomasz Mateusiak
Wiele wskazuje, że na Podhale dotarła siatka włamywaczy okradających plebanie. Przed kilkoma dniami mieliśmy serię zuchwałych kradzieży w mieszkaniach księży spod Tarnowa, teraz ofiarą złodziei padli duchowni z Klikuszowej koło Nowego Targu.

Kapłani byli na kolędzie

Do włamania na plebanii w Klikuszowej doszło w miniony czwartek.

- Złodzieje przebywali koło godziny 16 w mieszkaniach księży - relacjonuje Roman Wolski, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. - Zauważyła ich gosposia, której wydało się dziwne, że w pomieszczeniach duchownych pali się światło mimo że wszyscy byli w tym czasie na wizytach duszpasterskich u parafian.

Chwilę później do plebani wrócili dwaj wikarzy i odkryli w swoich pomieszczeniach ogromny bałagan.

- Wszystkie rzeczy zostały wywrócone do góry nogami. Złodzieje prawdopodobnie szukali w ten sposób pieniędzy - mówi Wolski. - Ostatecznie udało im się skraść około dwa tysiące złotych.

Robota szajki?

Policjanci z wydziału kryminalnego komendy w Nowym Targu prowadzą intensywne śledztwo, które ma doprowadzić do wykrycia włamywaczy. Rzecznik Roman Wolski nie mówi tego wprost, ale nie wyklucza się, że zuchwała kradzież na plebanii w Klikuszowej może mieć wiązek z serią podobnych przestępstw, do których doszło kilka dni wcześniej pod Tarnowem. W tamtejszych wioskach Łękawce, Lubcza i Swoszowa złodziejskim łupem padło w sumie kilkanaście tysięcy złotych. Tak samo jak w Klikuszowej złodzieje dostali się na plebanie, kiedy duchowni chodzili po kolędzie.

A może ksiądz coś ukrywa?

Policja twierdzi, że jest na tropie włamywaczy. Wierni z Klikuszowej są jednak podzieleni, czy rzeczywiście doszło do kradzieży. Cześć górali uważa, że miejscowy proboszcz nie mówi wszystkiego.

- Może włamania były, a może zostały sfingowane - komentuje jeden z mieszkańców wioski, zastrzegając sobie anonimowość. - To trochę dziwne, że tak małą plebanię jak nasza okradziono już po raz drugi w krótkim czasie (poprzednie włamanie odkryto 1 listopada 2015 roku - przyp. red.). Co tam trzymają nasi księża, że tak przyciąga przestępców?

O sprawę próbowaliśmy zapytać księdza proboszcza Jana Mikołajczyk, ale nie był dla dostępny. Kościelny pracujący na plebanii w Klikoszowej powiedział, że duchowny nie będzie rozmawiał z dziennikarzami.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska