Podczas sześciu ostatnich ligowych meczów rundy wiosennej, Radomiak zdobył zaledwie cztery punkty notując cztery remisy oraz dwie porażki. Zieloni ani razu w tym czasie nie wygrali.
Jeszcze w marcu radomianie zajmowali drugą lokatę w drugiej lidze i mieli tylko punkt straty do lidera, Rakowa Częstochowa oraz dziewięć "oczek" przewagi nad Puszczą Niepołomice, która zajmowała czwarte, barażowe, miejsce. Obecnie, po fatalnym starcie wiosną, Radomiak nie tylko stracił przewagę nad Puszczą, ale został przez ten zespół wyprzedzony. Teraz to zieloni są na czwartej pozycji ze stratą trzech punktów do zespołu z Niepołomic.
Nowy trener, Robert Podoliński, od rana przebywał w klubie. Przed godziną 16 poprowadził pierwszy, popołudniowy, trening z zespołem. WIĘCEJ I GALERIA ZDJĘĆ TUTAJ
- Przyszedł dzień, kiedy dziękujemy trenerowi Vernerowi Liczce za dotychczasową współpracę. Był z nami przez rok. Przez ten czas dał się poznać jako dużej klasy fachowiec. Wniósł bardzo dużo do Radomiaka. Pokazał, że pracę szkoleniową można wywindować na poziom, który dotychczas w Radomiaku nie istniał. Bardzo ciepło zawsze będziemy mówić o trenerze Liczce. Niezwykle ważne jest to, że zarząd wspólnie z trenerem Liczką doszedł do wniosku, że jest potrzebna zmiana szkoleniowca, że będzie z korzyścią dla zespołu, gdy zostanie dany nowy impuls w postaci trenera Roberta Podolińskiego - powiedział Sławomir Stempniewski, prezes Radomiaka, który zaznaczył, że chciałby, aby trener Liczka pozostał w Radomiaku.
- Czynimy starania, aby Verner Liczka nadal pracował w Radomiaku. Uważamy, że tej klasy fachowiec powinien z nami współpracować. Mam nadzieję, że nasze zabiegi przyniosą pozytywny skutek. Dziś jednak za wcześnie, aby o tym mówić - dodał.
Nowy szkoleniowiec przywitał się z dziennikarzami na wtorkowej konferencji prasowej. Robert Podoliński będzie współpracował ze swoimi asystentami, Michałem Mirotą i Pawłem Zarzecznym.
- Michał będzie pełnił rolę trenera przygotowania motorycznego. Paweł będzie moim najbliższym asystentem - powiedział szkoleniowiec.
Robert Podoliński jest zadowolony z podjęcia pracy w Radomiaku. Ma nadzieję, że jego współpraca z klubem będzie trwała dłużej.
- Dostaliśmy zaufanie od zarządu Radomiaka i postanowiliśmy skorzystać z propozycji pracy. Mam nadzieję, że z korzyścią dla obu stron. Gdyby nie było potencjału i gdyby plan, który zakładają prezesi i kibice Radomiaka nie był możliwy do zrealizowania, to nie było mnie tutaj. Skusiła mnie przede wszystkim wizja tego, jak Radomiak ma wyglądać w przyszłości. Że jest to wizja związana z moją osobą. Mamy nadzieję, że to nie jest krótka przygoda. Ja bym chciał związać przyszłość z Radomiakiem na dłuższy okres czasu, z taką myślą tu przychodzę i taką wizję też mają prezesi - skomentował.
Radomiak w ostatnich meczach miał problem ze zdobywaniem goli z gry. Nowy trener chce to zmienić.
- Mogę zadeklarować, że zrobię wszystko, aby Radomiak zdobywał bramki z gry i nie tylko. Także ze stałych fragmentów, nie tylko z rzutów karnych. Ja bym chciał, żeby drużyna punktowała i traciła mało bramek, bo to jest w tej lidze niesamowicie ważne. Zwracamy wszyscy uwagę wszyscy na to, że Radomiak nie zdobywa bramek z gry. Myślę, że to również jest kwestią treningu i pewności siebie piłkarzy. W tym kierunku zamierzamy jak najszybciej i jak najmocniej popracować. Skuteczność bierze się też z pewnych form treningu. Może więcej czasu poświęcimy na pracę z formacją ofensywną. Ja wychodzę z założenia, że pewność siebie, jakość mentalna, wiąże się tylko i wyłącznie z pracą. Jeżeli ona jest wykonana dobrze, piłkarze są przekonani do tego, co robią i robią to dobrze, pracują ciężko, to z tego wynika pewność siebie. Uważam, że droga do odmiany wiedzie przez ciężką pracę i może w tym wypadku zmianę nieco akcentów treningowych - zaznaczył nowy trener zielonych.
