Do składu Cracovii wrócił Kamil Glik, po 1,5-miesięcznej przerwie. Do kadry w porównaniu z ostatnim meczem z Ruchem awansowali też: Takuto Oshima i Cornel Rapa.
Nie było natomiast kontuzjowanych Jakuba Jugasa, pauzujących za kartki Otara Kakabadze i Michała Rakoczego.
Oba zespoły zagrały w takim samym systemie z trójką środkowych obrońców i wahadłowymi. Cracovia od razu zaatakowała. I w 7 min w sytuacji sam na sam z bramkarzem po podaniu Janiego Atanasova był Takuto Oshima – trafił wprost w wychodzącego z bramki Mateusza Kochalskiego.
Długo nie trzeba było czekać na okazję Stali – w 11 min strzałem z dystansu o mało co Sebastiana Madejskiego nie zaskoczył Krystian Getinger – piłka odbiła się od słupka. W 25 min Cracovia miała rzut wolny z okolic narożnika pola karnego, piłkę uderzał Atanasov, ale bardzo niecelnie. Po półgodzinie gry z kolei poprzeczka uratowała Stal od straty gola – po dograniu z rzutu rożnego główkował Glik i trafił właśnie poprzeczkę. Stal nastawiła się na kontrataki wpuszczając Cracovię głęboko na swoją połowę. „Pasy” były groźne przy stałych fragmentach gry. W 39 min o mało co Atanasov nie wkręcił piłki do bramki wprost z rożnego. Po chwili o centrze z kornera strzelał Glik – niecelnie.
Do przerwy Cracovia zasłużyła na gola, ale jak zwykle brakowało skuteczności. To jest największa bolączka podopiecznych trenera Jacka Zielińskiego.
Ledwo co zaczęła się druga połowa, a goście mogli prowadzić 1:0. Najpierw strzelał Maciej Domański i Sebastian Madejski musiał się wykazać, a potem po uderzeniu Michała Trąbki piłka odbiła się od poprzeczki.
W 56 min po dynamicznym wejściu w pole karne Benjamina Kallmana od razu strzelał Patryk Makuch, ale Mateusz Kochalski świetnie wybił piłkę na róg. Cracovia parła do przodu, ale często brakowało pomysłu na skuteczne rozwiązanie akcji.
Tym były wciąż stałe fragmenty gry – w 67 min znów po rzucie rożnym było groźnie pod bramką Stali, główkował Arttu Hoskonen i Kochalski fantastycznie obronił. Co się odwlecze… W 69 min przepięknym strzałem popisał się Kallman i piłka ugrzęzła w „okienku”. To było przełamanie fińskiego napastnika, bo gola nie strzelił od 21 sierpnia, czyli od meczu z Piastem Gliwice.
W 79 min Makuch wpadł w pole karne i został sfaulowany przez Getingera. Do piłki ustawione na 11 metrze podszedł Karol Knap i pewnie wykorzystał karnego. To nie był jednak koniec emocji, Kai Meriluoto, który niedługo przebywał na boisku wpadł w pole karne i ładnym strzałem pokonał Madejskiego. Obrona gospodarzy dała się wyprowadzić w pole w 87 min po strzale głową Getingera był już remis. Wykorzystał podanie Meriluoto, któremu nie przeszkodził Kamil Glik.
To był już ostateczny cios, który pogrążył gospodarzy.
Cracovia – Stal Mielec 2:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Kallman 69, 2:0 Knap 80 karny, 2:1 Meriluoto 85, 2:2 Getinger 87.
Cracovia: Madejski – Glik, Hoskonen, Ghita – Rapa, Knap (81 Bochnak), Atanasov, Skovgaard – Makuch, Oshima – Kallman.
Stal: Kochalski – Wlazło, Matras, Leandro – Jaunzems (72 Stępień), Guillaumier, Trąbka (82 Hinokio), Getinger – Domański, Wołkowicz (72 Meriluoto) – Szkurin (82 Wolsztyński).
[b]Sędziowali: Damian Sylwestrzak (Wrocław) oraz Adam Karasewicz (Wrocław), Bartosz Kaszyński (Bydgoszcz). Widzów: 5126.
