https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żona Grossera blokuje informacje o stanie zdrowia prezydenta Oświęcimia

Monika Pawłowska, Ewelina Żebrak
Blokada informacji o stanie zdrowia prezydenta-elekta Jacka Grossera nadal trwa. Nadzieje oświęcimian na to, że zaplanowane na poniedziałek spotkanie Grażyny Grosser, żony prezydenta-elekta, z Piotrem Hertigiem, przewodniczącym rady miasta, coś zmieni w tej sprawie, okazały się jednak płonne.

Choć doszło do tego spotkania, niewiele ono dało. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że się spotkaliśmy na neutralnym terenie - mówi przewodniczący Piotr Hertig.- Nie mam do przekazania nic poza tym, że się ono odbyło. Jak będziemy mieli coś konkretnego do powiedzenia, to powiemy.

Oświadczenie w sprawie stanu zdrowia Jacka Grossera

Wczoraj drzwi do swego mieszkania otwarła nam pani Grażyna. Ale też nie usłyszeliśmy nic nowego. - Nie udzielam w tej sprawie żadnych informacji. Przepraszam, do widzenia - ucięła na tym rozmowa się skończyła.

Nie udało nam się zatem dowiedzieć, kiedy i czy Jacek Grosser będzie w stanie objąć należny mu urząd.
Taka postawa rodziny Jacka Grossera prezydenta-elekta bardzo dziwi przedstawicieli Fundacji Batorego, którzy działają na rzecz rozwoju demokracji w Polsce.

- Zdecydowanie powinna być udzielona informacja opinii publicznej - mówi Joanna Załuska, dyrektor projektu "Masz głos, masz wybór" w Fundacji Batorego. - Mieszkańcy Oświęcimia powinni wiedzieć, jaka jest perspektywa, jakie są rokowania, co dalej, ile jeszcze potrwa taka sytuacja.

Także prawnicy Fundacji Batorego nie mają wątpliwości, że w momencie decyzji o kandydowaniu na urząd prezydenta Jacek Grosser przestał być osobą prywatną, a stał się osobą publiczną. - A to się nazywa ograniczenie prawa do prywatności - wyjaśnia Aleksandra Wolska.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wyborca
Pan Grosser jest osobą publiczną i informacje o stanie zdrowia muszą być upublicznione. Skoro Pani Grosser ma gdzieś wyborców, referendum musi się stać faktem i to jak najszybciej.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska