Dla tarnowian był to pierwszy wspólny występ na torze i zdaniem szkoleniowca Unii wypadł on pozytywnie. - Mam tu na myśli nie tylko wynik, ale także postawę na torze poszczególnych zawodników. Cieszy mnie, że z bardzo dobrej strony zaprezentował się Artiom Łaguta. W jednym z wyścigów pojechał wprawdzie zbyt szeroko i stracił prowadzenie, ale wynikało to z tego, że próbował szukać dobrego toru jazdy. W innym z wyścigów, w którym leszczynianie "zamknęli" go przy ogrodzeniu, zachował się bardzo rozsądnie i wycofał z tej akcji - stwierdził szkoleniowiec Unii.
Drugi z nowych zawodników w zespole tarnowskim, junior Mateusz Borowicz, zdobył wprawdzie tylko 1 punkt, mimo to zebrał też sporo pochwał. - Mateusz w jednym z biegów wygrał walkę na dystansie z Damianem Balińskim, który później zjechał z toru. W innych wyścigach nie zdobywał wprawdzie punktów, ale jeździł w kontakcie z rywalami - podkreślił Cieślak. - Dobrze zaprezentował się także drugi z juniorów, Kacper Gomólski. Po jego zdobyczy punktowej może tego nie widać, ale w każdym wyścigu mocno stawiał się rywalom i walczył na dystansie.
Na wysokim poziomie pojechał kapitan zespołu Janusz Kołodziej, który w dobrym stylu wygrał wszystkie swoje wyścigi. Bez zarzutu spisał się także duet Leon Madsen - Martin Vaculik, obaj w całych zawodach przegrali tylko ze starszym z braci Pawlickich, Przemysławem.
Słabiej niż pozostali koledzy tym razem pojechał Maciej Janowski. Na jego usprawiedliwienie należy dodać, że w trakcie meczu miał spore problemy sprzętowe. - Maciek miał sporego pecha, zatarł bowiem jeden z nowych silników. Później szukał i sprawdzał inne motocykle, stąd jego wynik punktowy nie był tak okazały - wyjaśnił szkoleniowiec Unii.
Tarnowianie w Lesznie wystąpili w najmocniejszym składzie i wszystko na to wskazuje, że w identycznym zestawieniu w czwartek przystąpią do zaległego meczu Enea Ekstraligi, w którym ponownie zmierzą się z zespołem Fogo Unii Leszno, tym razem na własnym torze. - Na razie takie ustawienie zespołu sprawdziło się w meczu kontrolnym w Lesznie. Nie chcę rozdzielać pary Leon Madsen - Martin Vaculik, gdyż to sprawdzony duet z poprzedniego sezonu. Fajnie byłoby, gdyby Artiom Łaguta i Maciej Janowski stworzyli podobną, dobrze rozumiejącą się parę. Janusz Kołodziej jest w wysokiej formie, więc startując w parze z juniorem, na pewno sobie poradzi. Mamy bardzo wyrównany zespół - cieszy się szkoleniowiec "Jaskółek".
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+