Trudno w tym momencie jednoznacznie zawyrokować, jak będzie wyglądała najbliższa przyszłość Wisły. Scenariuszy jest kilka, ale jedno jest pewne, klub będzie chciał w zimie w pierwszym rzędzie sprzedawać piłkarzy, żeby podreperować budżet. Zresztą nie tylko o to chodzi. W tym momencie mamy bowiem do czynienia z mocno kuriozalną sytuacją, w której drużyna zajmuje miejsce w dolnych rejonach tabeli, a płace w kadrze pierwszego zespołu są takie, jakby Wisła ciągle biła się o mistrzostwo Polski.
To dlatego klub najchętniej sprzedałby tych zawodników, którzy najbardziej obciążają budżet swoimi kontraktami, a nie dają za to drużynie tyle, ile powinni. Jeśli zatem pojawią się konkretne oferty choćby dla takich zawodników, jak Maor Melikson czy Cwetan Genkow w Wiśle nie będą ich na pewno zatrzymywać.
Ciągle nie jest również wykluczone rozstanie z Kew Jaliensem za porozumieniem stron. Pojawiły się nawet pogłoski, że Holender miałby szansę znaleźć zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych. Kontuzja, której jednak nabawił się w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze, może te plany storpedować.
Jeśli Jaliens nie wyjedzie, to będzie piłkarzem Wisły do końca sezonu. Podobnie jak Sergei Pareiko i Ivica Iliev. Koniec kontraktów wymienionej trójki będzie na pewno oddechem dla klubowych finansów. Wisła chętnie sprzedałaby piłkarzy drogich, ale fakty są też takie, że odejść będzie mógł każdy zawodnik, którym zainteresuje się inny klub. Nie można bowiem wykluczyć sytuacji, w której przy ul. Reymonta pogodzą się z faktem, że obecny sezon jest już przegrany i w pierwszym rzędzie trzeba wyprostować sprawy finansowe. Tak, żeby z lepszą sytuacją wkroczyć w sezon 2013/2014 i wzmacniając skład, znów włączyć się do walki o zaszczyty. Sytuacja finansowa w Wiśle poprawia się zresztą trochę. Wszystko dzięki temu, że Tele-Fonika przelała ostatnio na konto klubu 3 miliony złotych, które pozwoliły w znacznym stopniu spłacić zobowiązania jeszcze z roku 2011. Nie wszystkie jednak, bo np. Robert Maaskant ciągle czeka na pieniądze z Krakowa.
W takiej sytuacji trudno się spodziewać, że nastąpią nerwowe ruchy jeśli chodzi o trenerską ławkę. Wykluczyć jednak tego w stu procentach nie można. Wiele będzie tutaj bowiem zależało od decyzji samego właściciela, Bogusława Cupiała. A o tym, że różne opcje brane są pod uwagę, świadczy choćby fakt, sondażowych rozmów z Franciszkiem Smudą, które ostatnio się odbyły! "Franz" sam doskonale widzi jednak, jak wygląda ten zespół i że podniesienie go w takim składzie personalnym będzie bardzo trudne. Dlatego bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym Tomasz Kulawik jednak poprowadzi drużynę do końca rozgrywek.
W ten sposób w Wiśle uporządkują sytuację w zespole, żegnając się z częścią piłkarzy i szykując grunt pod zatrudnienie nowego szkoleniowca latem. A tym może zostać wtedy wspomniany Smuda, ale pod uwagę brana jest też m.in. kandydatura Adama Nawałki, któremu 30 czerwca 2013 roku skończy się kontrakt z Górnikiem Zabrze.
***
Po jednym wolnym dniu, we wtorek piłkarze Wisły wrócili do treningów i przygotowują się do meczu z Zagłębiem Lubin. - Normalne treningi rozpoczął Cwetan Genkow - mówi trener Tomasz Kulawik. - Nic mu już nie dolega. Pole manewru zwiększa się w ataku, ale mamy za to problemy w obronie. Jest pięciu zawodników, z których będzie trzeba wybrać czterech. Być może Kulawik zdecyduje się również na zmianę w bramce. Sergei Pareiko znów nie popisał się w meczu z Górnikiem, więc nie można wykluczyć, że szansę dostanie Michał Miśkiewicz. - W środę będzie odprawa połączona z omówieniem meczu z Górnikiem. Sergei pewnych rzeczy powinien dowiedzieć się od trenera, a nie z gazet - tajemniczo mówi Kulawik.
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!