Progresywne podejście
Festiwal rozpocznie się we wtorek 24 maja koncertem duetu Joey Calderazzo i John Patitucci o godz. 20 w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Będzie to jedyny występ projektu w Polsce w ramach jego europejskiej trasy.
Joey Calderazzo i John Patitucci należą do kategorii wybitnych muzyków, którzy sprawdzają się zarówno jako liderzy, jak i sidemani. (w końcu pełne muzycznych aluzji i żartów solówki na fortepianie Calderazza wzmocniły kwartet Branforda Marsalisa, a znakomity bas Patitucciego - muzykę Wayne’a Shortera.) Teraz po raz pierwszy wyruszają w światową trasę koncertową jako duet. W ramach tej trasy pojawią się na jedynym koncercie w Polsce, w Krakowie.
Podczas gdy pianista Joey Calderazzo został wybrany przez Michaela Breckera, Branforda Marsalisa, Jacka DeJohnette i Dave'a Hollanda do ich zespołów, błędem byłoby przeoczenie jego własnych trzynastu albumów, na których udowodnił, że jest odważnym kompozytorem i liderem. We własnych projektach Calderazzo zmienia się w niestrudzonego odkrywcę, dla którego niezależność jest normą, improwizacja to klucz, a swing to absolutna konieczność.
Nazwisko Johna Patitucciego od dawna kojarzy się fanom jazzu nie tylko z nazwiskami takich artystów jak: Chick Corea, Wayne Shorter, Herbie Hancock, czy Stan Getz, ale także z szeroką gamą jego własnych nagrań. Niezależnie od tego, czy Patitucci wybiera kontrabas czy sześciostrunowy bas, jego szacunek dla historii w połączeniu z progresywnym podejściem jest zawsze widoczny.
Jego najnowszy album, "Soul of the Bass", jest tego całkowitym potwierdzeniem. Na płycie jest Bach, spirituals i R&B, a Patitucci udowadnia, że jeśli mistrz gra na basie, może obsadzić cały zespół w dowolnym gatunku.

Kultura i rozrywka
„Myślę, że z wiekiem w każdej muzyce na pierwszym miejscu stawia się dźwięk i odczucia. A kiedy wyrażasz siebie w sposób jasny i spójny, powstaje pewna czystość, która może wciągnąć słuchacza w komunikację" – mówi Patitucci.
Słowiański folklor
W niedzielę 29 maja o godz. 20 w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha wystąpi ukraińska pianistka Julia Amirova z Mikołajem Sikorą na kontrabasie i Patrykiem Gajdą na perkusji.
Utalentowana pianistka Julia Amirova, urodzona w Kijowie, mieszka w Krakowie od 2014 roku. Ukończyła Kijowski Instytut Muzyki im. Gliera ,Kijowski Narodowy Uniwersytet Teatru Kina i Telewizji oraz Akademię Muzyczną w Krakowie w klasie fortepianu jazzowego. jest laureatką wielu konkursów, otrzymała również stypendium twórcze Miasta Krakowa.
Jej zespół powstał w 2018 roku, kiedy w Akademii Muzycznej w Krakowie spotkali się: pianistka Julia Amirova, kontrabasista Mikołaj Sikora oraz perkusista Patryk Gajda.
Wiosną 2021 roku ukazała się pierwsza płyta zespołu Amirova Trio zatytułowana "Roots". Program składa się z 4 polskich i 4 ukraińskich pieśni tradycyjnych w opracowaniu na trio jazzowe. W repertuarze grupy można znaleźć groove'owe utwory, liryczne ballady, a także szybkie kompozycje o charakterze tanecznym. Współczesne aranżacje i jazzowa harmonia pozwalają na nowo interpretować słowiański folklor, jednak tradycje i charakterystyczne elementy muzyki etnicznej zostają zachowane i łącznie tworzą unikalny klimat i nastrój.
Przełamując ramy gatunkowe
Tego samego dnia zaprezentuje się grupa Szymon Mika International. Jest to projekt zainicjowany przez jednego z najwybitniejszych gitarzystów jazzowych w Europie, którego muzyka przełamuje ramy gatunkowe, a unikalne, dopracowane brzmienie wyróżnia na scenie międzynarodowej. Skład International jednoczy muzyków o różnorodnych korzeniach, zapleczu kulturowym i artystycznym.
Prócz tria, z którym Mika koncertuje na co dzień (Max Mucha – kontrabas, Péter Somos - perkusja) w skład projektu wchodzą: Yumi Ito – mieszkająca w Szwajcarii wokalistka o polsko-japońskim pochodzeniu, laureatka prestiżowego Montreux Jazz Festival oraz Oskar Török - słowacki trębacz znany w Polsce między innymi z występów z takimi artystami jak Leszek Możdżer czy Iva Bittová.
Podczas koncertu zespół wykona niepublikowane dotąd utwory oraz kompozycje pochodzące z albumu "Ekual" duetu Mika-Ito, który ukazał się w październiku 2021 zbierając wyśmienite recenzje krytyków.
Współczesne improwizacje
W poniedziałek 30 maja o godz. 20 Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha fani będą celebrować dwudziestolecie działalności grupy RGG.
W palecie kilkunastu rozpoznawalnych w kraju jazzowych triów fortepianowych zespół RGG zajmuje szczególną pozycję. Powstała w 2001 roku formacja od 2013 roku działa w składzie: Łukasz Ojdana (fortepian), Maciej Garbowski (kontrabas), Krzysztof Gradziuk (perkusja). Cała trójka to absolwenci Instytutu Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach.
To muzycy o sporym doświadczeniu, z dorobkiem, który potwierdzają nagrody, wyróżnienia i stypendia. Ich zainteresowania sięgają daleko poza jazz, są artystami o wyjątkowej, rzadko spotykanej świadomości tego, co robią i do jakiego celu dążą. Sytuują się wyraźnie w przestrzeni nie tylko jazzu, ale też współczesnej muzyki improwizowanej o proweniencji europejskiej.
RGG to trio perfekcjonistów, którzy pojedynczy dźwięk, sposób jego wydobycia i jego kontekst brzmieniowy, traktują jako wartość samą w sobie. Muzyka formacji wymyka się klasyfikacjom, bo członkowie zespołu unikają głównego nurtu, łatwych rozwiązań i oczywistego repertuaru.
Łukasz Ojdana, Maciej Garbowski i Krzysztof Gradziuk z niespotykaną konsekwencją i uporem tworzą własną wizję przestrzeni muzycznej, która w oczywisty sposób przekracza granice jazzu. Muzycy nie rzucają na szalę wszystkich atutów, nie biorą udziału w jazzowych wyścigach, oczekując od nas, słuchaczy, że całą resztę dopowiemy bądź zinterpretujemy sami.
We wtorek 31 maja o godz. 20.30 w klubie Piec Art własne projekty zaprezentują młodzi artyści - studenci Akademii Muzycznej w Krakowie oraz absolwenci Krakowskiej Szkoły Jazzu i Muzyki Rozrywkowej.
- Oto najbardziej nieokiełznany park kieszonkowy w Krakowie. Królują w nim... chwasty!
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogrody Sióstr Klarysek. Zobaczcie sami, jak tam pięknie ZDJĘCIA
- Masny Ben w klubie Energy2000, czyli grube balety w przytkowickiej dyskotece
- Trasa Łagiewnicka wygląda na gotową. Kiedy pojedziemy nową drogą?