Obecność byłego trenera reprezentacji Polski na początku uskrzydliła oświęcimian. Adrian Wójcik przegrał pojedynek z Pawłem Sochą. Bramkarz odbił piłkę do boku, a potem jeszcze obronił poprawkę oświęcimskiego napastnika (5 min). Z kolei po rzucie wolnym Kamila Kuczaka futbolówkę głową strącił Michał Chowaniec, lecz Socha był czujny (25 min). Jeszcze zza linii pola karnego uderzył Paweł Rogala, a piłka o centymetry minęła słupek (40 min).
Goście w końcówce mieli dwie okazje do objęcia prowadzenia. Po wolnym Jakuba Poznańskiego i główce Krystiana Putona,**Kacper Mioduszewski z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Po dograniu z niego oświęcimski bramkarz musiał się uwijać po główce Szymona Stanisławskiego** (45min).
Po zmianie stron goście zagrali już lepiej, spychając miejscowych do obrony. Oświęcimianie starali się kontrować. Marcin Szymczak uderzył zza linii pola karnego. Z boku „szesnastki” piłkę do długiego roku chciał „wkręcić” Kamil Kuczak (65 min).
Tymczasem prawą stroną urwał się Jakub Mażysz. Przed pustą bramką bez opieki pozostał Mateusz Supryn, więc jego strzał był formalnością.
Później, ponownie na prawej stronie, udanym dryblingiem popisał się Karol Barański. Po jego strzale piłka minimalnie minęła przeciwny słupek.
Oświęcimianie w końcówce nie stworzyli zagrożenia przed bramką rywali, więc goście spokojnie „dowieźli” skromne prowadzenie do końcowego gwizdka sędziego.
- Futbol jest przewrotny. Moim zdaniem, zagraliśmy lepsze spotkanie niż w zwycięskich potyczkach przeciwko Spartakusowi Daleszyce u siebie i na Podlasiu, a nie zdobyliśmy nawet punktu – powiedział Adrian Wójcik, napastnik oświęcimian. - Jednak tym razem rywal był zdecydowanie mocniejszy od dwóch poprzednich.
Soła Oświęcim – Wisła Puławy 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Supryn 70.
Soła: Mioduszewski – Skiba, Rutkowski, Chowaniec, Duda – Ceglarz (67 Gaudyn), Szymczak, Skrzypniak (75 Stankiewicz), Rogala (61 Szela), Kuczak – Wójcik.
Wisła: Socha - Barański, Pielach, Poznański (46 Litwiniuk), Sulkowski - Supryn, Maksymiuk, Puton (90+1 Kobiałka), Zmorzyński – Brzeski (54 Żelisko), Stanisławski (60 Mażysz).
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin). Żółte kartki: Szymczak, Ceglarz – Pielach, Maksymiuk, Supryn. Widzów: 100.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: