Dziś widok osób morsujących w Wiśle, na Bagrach czy nad zalewem Kryspinów nikogo nie dziwi, ale to, co dziś dla jednych staje się stylem życia, dla drugich chwilową modą, dla ojców założycieli krakowskiego klubu morsów to wieloletnia pasja. Za nią poszły zaś kolejne imprezy pływackie i sztafety, które ściągały do Krakowa miłośników hartowania się w zimnej wodzie z całej Polski.
Od kilku lat morsy z klubu Kaloryfer bardzo chętnie angażują się także w kolejne finały WOŚP. Dotychczas zbierali się na Bagrach i w zależności od motywu przewodniego morsowania przebierali się za piratów, klauny czy dzikie zwierzęta z Afryki. W takich strojach i z puszkami WOŚP w rękach wskakiwali do zimnej wody, by tym samym rozgrzać serca darczyńców i wesprzeć fundację.
Polska pierwsza w rankingu CNN

- Ta dzielnica Krakowa przeszła ogromną metamorfozę! Dawniej były tu... pola
- Tu zakupów już nie zrobimy. Te sklepy zniknęły na dobre z krakowskich galerii
- TOP 10 miejsc na zimową wycieczkę w okolicach Krakowa!
- Oto 10 powodów, przez które życie w Krakowie bywa nieznośne
- Zobacz najpiękniejsze kreacje z małopolskich studniówek 2023 cz. II