https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

35 lat temu w Krakowie wykonano ostatnią karę śmierci w Polsce. Skazaniec miał jedno ostanie życzenie

Marcin Banasik
Areszt Śledczy w Krakowie przy ul. Montelupich. To tu doszło do egzekucji
Areszt Śledczy w Krakowie przy ul. Montelupich. To tu doszło do egzekucji Marcin Banasik
"Dźwięk słów prokuratora sprawił, że dwudziestodziewięcioletni Stanisław Czabański dosłownie zamarł, sparaliżowany ze strachu. Spytany o to, jakie jest jego ostatnie życzenie, poprosił o zapalenie papierosa. Kiedy pierwszy szok minął, Stanisław Czabański zaczął walczyć o życie" - tak ostatnie chwile życia skazanego opisuje Jerzy Andrzejczak, autor wydanej w latach 90. książki "Spowiedź polskiego kata". Egzekucję przez powieszenie wykonano 21 kwietnia 1988 r. w

70 % firm wskazuje problem ze znalezieniem specjalistów

Cela śmierci przerobiona na magazyn

Cela śmierci kilkanaście lat temu została przerobiona na magazyn odpadów medycznych. Podłoga i ściany na wysokość drzwi wyłożone płytkami. Na metalowych półkach leżą worki na śmieci, obok stoją kubły na zużyte strzykawki i fiolki lekarstw. Zapach jak w szpitalu. Z lewej strony do małego pomieszczenia zagląda słońce.

21 kwietnia 1988 roku do tego miejsca z pewnością nie docierało światło. W szczelnie zamkniętym pomieszczeniu po raz ostatni w Polsce została wykonana kara śmierci.

"Spowiedź polskiego kata"

Ponurą listę egzekucji zamknął dwudziestodziewięcioletni Stanisław Czabański, powieszony za brutalne zabójstwo kobiety i usiłowanie zabicia jej córek.

Egzekucję opisuje Jerzy Andrzejczak, autor wydanej w latach 90. książki "Spowiedź polskiego kata".

"Rada Państwa nie skorzystała z prawa łaski. Wyrok zostanie wykonany«. Dźwięk słów prokuratora sprawił, że dwudziestodziewięcioletni Stanisław Czabański dosłownie zamarł, sparaliżowany ze strachu. Spytany o to, jakie jest jego ostatnie życzenie, poprosił o zapalenie papierosa. Kiedy pierwszy szok minął, Stanisław Czabański zaczął walczyć o życie. Więzienni »klawisze« musieli się z nim porządnie siłować, bowiem zdesperowany skazaniec nie tylko wył i bluźnił, ale szarpał się, kopał i gryzł. W starciu z kilkoma (a może nawet kilkunastoma) silnymi mężczyznami nie miał jednak żadnych szans. Tym bardziej, że ci ostatni skuli mu z tyłu ręce kajdankami i ciągnęli go niczym worek ziemniaków.

Runął w głęboką studnię

Do końca życia Stanisławowi Cz. zostały sekundy. Kat - ubrany w czarny garnitur, białą koszulę, czarny krawat, białe skarpetki, czarne lakierki, białe rękawiczki i (być może) czarną maskę na twarzy - założył mu pętlę na szyję - tak, aby jej węzeł znajdował się za jego lewym uchem. Drugi - tak samo ustrojony kat - w ciągu kilku sekund naciągnął kołowrotkiem linę, a następnie nacisnął dźwignię zapadni. Stanisław Cz. runął w głęboką na ok. pół metra (być może głębszą) studnię".

Wzrósł koszt produkcji wędlin

od 16 lat
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Przeciwtojzbylozakom
Mamy teraz stan podobny do rewolucji francuskiej ponad 200 lat temu , bogaci od których zależy prawo przykręcili śrubę biedocie , poszło o pieniądze, podatki,. To biedota zrobiła rewolucje, ale wcześniej bogaci w prawie osadzili ilustam biednych, a potem biedni ścięli tych panów, czyli rachunek był proporcjonalny,
R
Rudy z Budy
"Jurnalista" Banasik pisze artyku w ktorym sam sie przyznaje ze nie ma pojecia o temacie. "Moze" mial maske na twarzy, "moze" dol mial pol metra....czyli dalej nic nie wiadomo i kolejny fake w wykonaniu Banasika znanego z nierzetelnosci i wyjatkowo slabego warsztatu.
H
Hahaa
Szkoda ze teraz nie wykonują. Świetnie by tam pasowała cała kościelna szajka zjednoczonej prawicy-qrwicy !
s
stern
To trudny problem, nie zaprzeczam. Ja sam zgodnie z własnym sumieniem uważam, że istnieją takie szczególne, wyjątkowe okoliczności, w związku z którymi kara śmierci jest usprawiedliwiona.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska