Początek jednak należał do gości. Wydawało się, że po strzeleniu drugiej bramki opanowali sytuację na boisku. Tymczasem miejscowi walczyli dalej. Jeszcze przed przerwą strzelii kontaktowego gola.
Z kolei po zmianie stron, dzięki współpracy Arkadiusza Czapli z Jakubem Snadnym, miejscowi wyszli na prowadzenie. Przy zdobytych golach wzajemnie sobie asystowali.
Krakowianie raz jeszcze wyrównali, ale w doliczonym czasie, po zagraniu z rzutu rożnego przez Arkadiusza Rysia, w zamieszaniu piłkę do siatki wepchnął Bartosz Praciak. - Tego ważnego gola dedykuję ukochanemu synkowi, Szymonowi – podkreślił po meczu szczęśliwy strzelec. - Obiecałem mu gola przed wyjściem z domu, a - że u mnie słowo droższe jest od pieniędzy – pełna pula pozostała w Oświęcimiu. Takie mecze trzeb umieć „przepychać”. Na słowa uznania zasłużył cały zespół. To był bez wątpienia nasz najlepszy mecz rundy wiosennej – dodał po meczu snajper, który z konieczności musi występować na pozycji środkowego obrońcy.
Unia Oświęcim – Clepardia Kraków 4:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Próchno 11, 0:2 Bosak 27, 1:2 Ryszka 37, 2:2 Czapla 48, 3:2 Snadny 54, 3:3 Błasiak 76, 4:3 Praciak 90+3.
Unia: Korzec – Ryś, Pluta, Praciak, Ryszka – Wilczak (78 Rzezutko), Lichota (78 Kirejczyk), Pacyga (76 Jończyk), Pietraszko – Czapla, Snadny.
Clepardia: Murzański – Bąk, Chlebowski, Martuszewski, Tracz (62 Michalski) – Próchno, Wiśniewski, Bosak (62 Czech), Przesławski (62 Sajdak 68 Błasiak) – Czerlunczakiewicz, Sadowski.
Sędziował: Tomasz Kita (Brzesko). Żółte kartki: Ryś, Snadny – Wiśniewski, Przesławski, Próchno. Widzów: 30.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
